Cudaczna bajeczka o banalnym przesłaniu. Oczywiście 1/10. Do tego ten żałosny Depp. Ohyda.
Zgadza, się z autorem postu film jest bardzo słaby Jak dla mnie wszystko w nim jest poplątane na maxa.Burton z tego filmu stworzył bezsensowną wręcz żałosną mieszaninę gatunków.
Ośmielę się znów zapytać: a czytaliście wy książkę, na podstawie której
powstał film? Tak - film jest adaptacją i jako takiej nie powinno się go
oceniać w oderwaniu od pierwowzoru. A oglądając zwiastuny i fragmenty
"Charliego..." widzę coraz wyraźniej, że to wierna adaptacja. Cóż...
pozostaje mi obejrzeć całość... ale najpierw stara wersja. Może zmienię
zadanie, zobaczymy.
A mnie się właśnie podobał bardzo, dlatego że był taki dziwaczny, inny, niebanalny. Żeby (nie czytając książki) dobrze zrozumieć ten film trzeba włączyć myślenie.