Piekna baśń! Panie Burton, znów mnie pan zauroczył! Istne mistrzostwo kiczu. Wizualnie rpzypomina trochę "Marsjanie atakują!", ale nie to jest najważniejsze. Przede wszystkim przesłanie - proste, ale jakie piękne :) Szkoda, ze nie jestem młodszy, bo na pewno byłbym wniebowzięty! Trochę musicalu, troszkę dramatu, troszkę komedii - a i nawiązań do kina nie zabrakło - m.in. "Psychoza" czy "2001: odyseja kosmiczna". Zresztą to normalka u Burtona, że do innych nawiązuje ;)
Cóż, fajny film, choć jednak wole Burtona w mroczniejszych klimatach. To jest po prostu słodziutkie, urocze - ale nie sądzę bym chciał to obejrzeć ponownie.
PS - Depp jest świetny. Taki pedałkowaty (dlaczego on u Burtona zawsze gra takich osobników? :P). Chociaż i tak nie jest tak najgorzej, nie mdleje co 5 minut jak w "Sleepy Hollow", hehe. A tak wogóle to nie zauważyłem w jego roli jakiś specjalnych nawiązań do Mansona, a takie bajki gdzieś kiedyś słyszałem.
hmm mi willy wonka kojarzył się od razu z malcolmem z 'clockwork orange'. a żeby z mensonem... hmm może coś w tym jest