Jakby to ująć łagodnie - ten film miał całkiem dużo sensu, tylko trzeba było go poszukać. Poza całą baśniową otoczką, dziwactwami pana Wonki, dziwnymi, ale uroczymi piosenkami zawierał wyrażne przesłanie - że ważna jest rodzina, miłość, wspieranie się w trudnych chwilach, można też uzyskać przebaczenie i porozumieć się mimo początkowych kłótni. Złe dzieci zostały ukarane, a dobre nagrodzone, Willy Wonka mógł już bez obrzydzenia wymówić słowo "rodzice" ;-D Film był słodki dosłownie i w przenośni. Piosenki miały istotne znaczenie, stanowiły komentarz do fabuły, wytykały błędy poszczególnych wrednych dzieciaków i każda z nich była utrzymana w odrębnym stylu. Za muzykę w tym filmie należą się kompozytorowi wielkie brawa. :-) Dawno już żaden film mnie tak nie wciagnął i nie rozczulił :-) I było w nim kilka cudnych nawiązań do innych filmów, na przykład w scenie w pokoju telewizyjnym :-)

w sumie to masz racje. przesłania nie trzeba szukać, bo jest bardzo wyraźne. mi raczej chodziło o to że to wszystko jest nie mozliwe (ale przecież to baśń)
a nawiązania były super ;) scena pod prysznicem, 2001:odyseja kosmiczna (o ile nie pomyliłam tej muzyki z czymś innym)
a piosenek niestety nie mogłam zrozumieć bo prawie nie słyszałam słow, zagłuszonych muzyką. chciałabym go jeszcze raz obejrzeć najlepiej w wersji orginalnej

Przesłanie jest bardzo wyraziste, sądze, że typowe, jak na film familijny. Tylko my zwracamy uwage na cos innego...

Ten film jest wspaniały! Muzyka, którą jak zwykle wyczarował Danny Elfman po prostu powala swoją... różnorodnością i słodkością :) Wspaniała rola Deppa - Willy Wonka jest genialny!!! Ja też prawie nie przestawałam się śmiać! Film ma proste acz bardzo przystępne i mądre przesłanie - cała czekolada świata nie zastąpi kochającej rodziny. Po prostu piękny, kolorowy i zwariowany film mojego ulubionego reżysera -koffffanego schizo - Tima :) Pozdrowionka - Kaileena