Burtona uwielbiam, na Charliem bawilem sie nawet dobrze, ale czegos zabraklo. Czy byl za bardzo adresowany do dzieci? Nie wiem, czy "za bardzo" to dobre slowo. Na razie poczekam na "Corpse Bride" i dopiero wtedy pomysle o tym, co dal mi Tim Burton w 2005 roku.
Aha, tak, jak TB lubi Deppa, tak zdaje sie zaczyna lubic Helene Bohnam Carter (Big Fish, Charlie ATCF, Corpse Bride...)
Helena ma raczej dożywotnie miejsce w następnych filmach Tima, przecież to wybranka jego serca, hm?
Ooo tak, na "Corpse Bride" czekam od chwili samego usłyszenia tytułu :) Drugi trailer stokrotnie zaostrzył apetyt.
Coś nie tak jest z grą Depp'a, brakóje mi paru scen, które pozwoliły by się mu wykazać. Przemkneło mi przez chwile, że popadł w rutyne i za bardzo zależało mu na "od normalośći". Z drugiej strony nie czytałam ksążki, choć film nie musi, a nawet nie powinien za bardzo się jej trzymać, bo od czego mamy wyobraznie? Bardzo podoba mi się gra Freddi'ego Highmore'a-przypomina mi "Imperium słońca". Dziadk Georg'e też...
Ale obejrze jeszcze raz, przemysle i opowiem. Film mi się podobał.