- Ile ten film jeszcze trwa?
- Pół godziny.
- To mógłby się wreszcie zacząć...
I taka jest brutalna prawda. Film przepiękny wizualnie, ale nudny jak flaki z olejem.
Absolutnie sie nie zgadzam....
Film jest doskonalym, 100% Burtonowskim, basniowym widowiskiem.
Pikna jest strona wizualna, ale rownie piekna jest muzyka, kreacje aktorskie (Depp w roli Wonki jest rewelacyjny) i ten niesamowiety klimat basniowosci, jaki tylko Tim Burton stworzyc potrafi.
To nie jest brutalna prawda, a jedynie zdanie niewprawionego widza, które dla ludzi znających się pozoztaje w ogóle nieznaczące :)
Mama zapewne była rozgoryczona, że miast Niani czy Tańca z gwiazdami musiała ogladać ten film :)
mi film sie bardzo podoba Tim Burton stworzył świetny klimat :] a Johnny super zagrał Wonke :):) nie podobały mi sie tylko te umpalumpasy
Powiedz matce, aby nie oglądała telewizji, bo widocznym dziwnym skutkiem ubocznym jest spore pogorszenie w obszarze logicznego myślenia. A i Tobie przy okazji stara pierze głowę :)
ja pierd***ę jacy tu wszyscy są elokwentni i artystyczni. A z Burtonem to kawę pijecie i generalnie wiecie, co pokazał w którym filmie. Dziewczyna wyraziła swoją opinię (a w zasadzie opinię rodzicielki), a Wy obrażacie jej matkę !! Zastanówcie się na przyszłość, bo fakt, że komuś nie podoba się film Burtona nie znaczy, że jest bezmózgim Yeti. Ja osobiście lubię Burtona, ale Fabrykę oceniam na 6 - głównie za obrazy i rolę Deppa. Poza tym film rzeczywiście jakiś taki nijaki. Najpierw się wciągnąłem, bo lubię takie wzruszające opowieści o biednym chłopcu i rodzicach próbujących spełnić jego marzenie. Jak dla mnie film "wykoleił się" na wydarzeniach w fabryce. Odniosłem wrażenie, że są zbyt płytkie - próbowałem się tam doszukać jakiejś chęci przemiany tych zepsutych dzieci, czy czegos takiego. Tymczasem, jak dla mnie nie wynikało z tych akcji nic, poza tym, że spie****ł im życie. Wonka (mimo że dobrze zagrany) też mnie nie przekonał swoją osobowością i za nic w świecie nie zamieszkałbym z nim w fabryce - ten człowiek nie ma serca i końcówka, że znalazł rodzinę w ogóle do mnie nie przemówiła - ot tak, przyszedł do nich na kolację, ale dalej był tym samym dziwadłem ... Nie pokazał nic, co mogłoby świadczyć o jego przemianie ...
Nie przyszedł do nich na kolacje, tylko przeniósł jakoby domek Charliego i całą jego rodzinę do fabryki i przyszedł tam na kolację; czyli zmienił się, zrozumiał, że rodzina jest bardzo ważna, że nie może dalej żyć samotnie, bo z tego powodu nie jest szczęśliwy itd......
mnie się osobiście film podobał. każdy lubi co innego, dla jednego nudny, dla innego zachwycający, dla jeszcze innego po prostu ok. ;)