W małym miasteczku Pakoe grasuje seryjny morderca. Czyżby był nim zdeformowany ogrodnik? Tani, głupiutki slasher utrzymany w typowej dla lat 80-ych manierze. Najbardziej niedorzeczne są tu bodajże motywacje zabójcy - twórcy wyraźnie chcieli zaserwować widzom mocny "zwrot akcji", jednak przedstawione przez nich rozwiązanie "zagadki" sprawia, że "Charlie" jeszcze bardziej przypomina parodię gatunku. Same sceny zabójstw są mało ciekawe i nie należą do specjalnie krwawych, choć morderca posługuje się rozmaitymi narzędziami zbrodni (w tym piłą mechaniczną). Rzecz zapomniana i dosyć ciężka dzisiaj do zdobycia (zapomnijcie o przyzwoitej kopii), szukać bynajmniej nie ma sensu, jeśli jednak przypadkiem wpadnie wam w ręce, to na suto zakrapianą posiadówę jak znalazł.