Świetna muzyka, nieskomplikowana fabuła i barwne, zrealizowane z rozmachem widowisko - słowem czysta rozrywka. Z nastawieniem na coś takiego szedłem do kina i nie zawiodłem się. No i jest tam Catherine Zeta Jones, do której czuję miętę - jej obecność zawsze podnosi walor filmu w moich oczach. Panna Bridget Jones (choć w tym filmie to akurat mężatka) w wersji odchudzonej też jest niczego sobie. Słowem: polecam każdemu, kto ma ochotę odprężyć się oglądając lekkostrawne i perfekcyjnie zrealizowane widowisko a jednocześnie posłuchać dobrej muzyki. Stanowczo doradzam wybór kina z dobrym nagłośnieniem.