PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33246}
7,4 96 tys. ocen
7,4 10 1 95715
7,3 40 krytyków
Chicago
powrót do forum filmu Chicago

Chicago - jeszcze jeden dowód przereklamowanej chały. Wzorowany na "Kabarecie" ale żenująco jest nawet porównywać taką szmirę do Kabaretu. Typowa amerykańska reklama rozdęta do niebotycznych granic. Jak zwykle reklamą i podprogowym sterowaniem potencjalnych widzów kreuje się szmirę na hit sezonu. Podobnie wygląda nagroda na samochód roku - gdzie od lat Fiat kupuje sędziów i jego szmirowaty produkt zostaje co drugi rok (zachować pozory) "majlepszym autem" a powinien nazywać się NAJWIĘKSZY BUBEL ROKU

ocenił(a) film na 10
wbm

Dlaczego??
Tylko jedno pytanie: dlaczego "bubel roku"?? Bo tego nie moge wyczytac w Twoim komentarzu...

ocenił(a) film na 1
Miu_Miu

Chicogo
Trzy razy za długi. Treści starczyłoby na 15 minut, za tyle kasy którą władowano w promocje tego gniota mógłby być trochę lepszy. Żałuję 1,52 zł wydane na dwie wypalone płytki, ale nie spodziewałem się , że to taka szmira. Musiałem szybko nagrać z powodu 1. Braku miejsca na dysku, 2. Braku czasu na oglądnięcie filmu

ocenił(a) film na 10
wbm

opowiadanie historii
Chyba niewiele jest musicali, ktore przekazuja niezwykle skomplikowana i dajaca do myslenia historie. A Chicago to typowy film rozrywkowy. I nie liczy sie w nim, jaka historie opowiada, ale jak ja opowiada. I, moim zdaniem, opowiada swietnie. Chociaz momentami spogladalam na zegarek...
Nie zaluje ani pieniedzy wydanych na bilet. I film trzymam na dysku, bo 1. mam miejsce, 2. szybciej go moge znalezc ;)
Pozdrawiam raz jeszcze. ;)

ocenił(a) film na 1
Miu_Miu

Chicogo
Chwalebne to jest mieć swoje zdanie i szanuję to. Mnie sie nie podobał i napisałem o tym,a że kasy wywalili furew i jak zwykle kupili Oscary to juz inna sprawa.

ocenił(a) film na 10
wbm

Hm... jakby ci to powiedzieć. Film jest ekranizacją musicalu (takie przedstawienie z piosenkami, zwykle komedia), więc musiał zachować chociaż część piosenek z oryginału - co samo w sobie trwa dłużej niż 15 minut, wierz mi. I tak okroili kilka utworów - tych o najmniejszym znaczeniu dla treści, prawdopodobnie.

ocenił(a) film na 1
Miu_Miu

Chicago Bubel roku
Za kasę wydana na promocje tego niezbyt przecież rewelacyjnego filmu niezależni mogą zrealizować z pół kopy dobrych filmów.
Napisałem, że jak to w całym szołbyznesie nie wartości artystyczne się liczą a jak wszędzie kasa na promocje. A widza urabia się sposobem na"modę" na dany towar. Film też jest normalnym towarem jak każdy inny.
Argumenty dalsze na bubel: aktorstwo poziom żenujący, no ale to musical więc co wybaczyć niechlujność i olewanie się,
zdjęcia też nierewelacyjne.
Oscary zaś musiał dostać, w okresie nagonki na wojnę .
Dawno nie byłło musicalu - ulubieńca Ameryki. Ja poza Kabaretem resztę traktuję jako sztampę i teledyski

ocenił(a) film na 10
wbm

na tak
Fakt, wydali niesamowita kase na propmocje, ale w koncu na tym polega Hollywood...
Mnie sie film podobal. Swietna muzyka (a o to chyba glownie chodzi w musicalu) i aktorzy, moim zdaniem, zagrali niezle. Poza tym kostiumy, choreografia... Mysle, ze wszystko, co z fimu z piosenkami robi musical zostalo zrealizowane.
A co do musicali, Moulin Rouge byl cudowny.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
Miu_Miu

Chicago chała _BUBEL ROKU
Zgoda od biedy Moulin Rouge mozna jeszcze uznać za przednóżek Kabaretu.. Ale piosenki wolę słuchac lub oglądać na videoclipach a nie w kinie

s

użytkownik usunięty
wbm

..ok..
Ok.
Ja uwielbiam musicale i zdecydowanie bardzo podobala mi sie oprawa tych, ktore moglismy uslyszec w Chicago.

ocenił(a) film na 1

Chicago bubel roku
Jak już pisałe wolny wybór. Szanuję to. Ale swojej opinii o filmie nie zmienię. Tym bardziej, że czytałem o zakulisowych prezentach dla członków Akademii Filmowej. Nie lubie byc sterowany i o większości spraw(mam tylko taka nadzieję) staram się sam decydować.

ocenił(a) film na 10
wbm

"że czytałem o zakulisowych prezentach dla członków Akademii Filmowej" - Może nie wierz we wszystko co czytasz?

ocenił(a) film na 1

Chicago bubel roku
Dalej podtrzymuję swoje zdanie że film nie dorasta poziomem do Kabaretu.
Stawiam go na równi z polskimi gniotami typu Kasia i Tomek czy Gwiazdor. Choć ten ostatni jest jadnak poza wszelka kwalifikacją po ujemnej stronie skali.

użytkownik usunięty
wbm

..ok..
Ok.
Ja uwielbiam musicale i zdecydowanie bardzo podobala mi sie oprawa tych, ktore moglismy uslyszec w Chicago.

ocenił(a) film na 10

usterka językowa
tych... w sensie utworow, ktore mozna bylo uslyszec o zobaczyc. ;)

ocenił(a) film na 1

Chicago chała _BUBEL ROKU
Chyba niechcący dwukrotnie nacisnełaś wyślij. Ale podtrzymuje swoja opinie z poprzedniego postu. Pozdr. wbm

użytkownik usunięty
wbm

Chicago chała _BUBEL ROKU
Zgadzam się ......................... z opinią ...............................................

ocenił(a) film na 1

Chicago bubel roku
Wiekszość opinii podziela moje zdanie. Nie zawsze wielka forsa władowana w mass media celem ukształtowania opinii publicznej przynosi efekty. Chała zawsze będzie chałą niezależnie od wydanycej kasy,
Natomiast coś wspaniałego może pozostawać w pamięci na długo mimo skromnych środków.

ocenił(a) film na 1

Chicago chała _BUBEL ROKU
Zgadzam się z moimi oponentami, ze są gorsze filmy np. Kasia i Tomek, czy Gwiazdor. Ale tamte są nasze. Kręcone za małe pieniądze. Na Chicago władowano kupę kasy. Na promocję filmu i prezenty członkom Akademii Filmowej drugie tyle, więc można chyba wymagać aby film był choć odrobinę lepszy od w/w gniotow polskiej produkcji.

użytkownik usunięty
wbm

Chicago chała _BUBEL ROKU
Musiały chyba bardzo duże te prezenty........................................................................ ........

wbm

Mylisz się....
Jesteś osobą, która lubi filmy akcji, filmy obdarzone techniką komputerową i szybką lub konkretną sprawą. Widzę też, że nie musicale to nie jest ot co lubisz najbardziej. Ja zaś uwielbiam tą kategorię filmową i jest wielu ludzi (zwłaszcza ludzi, których data urodzenia jest poniżej 1950) i właśnie ci ludzie spotykali się z tego typu filmami bardzo często, dlatego dla nich musical to np powrót do młodości, dla mnie zaś taki musicla to prawdziwa sztuka, bo aktorzy nie tylko muszą przedstawić dobrą gę aktorską, ale i umieć śpiewać i tańczyć - czyli to co prawdziwy aktor powinien umieć. Po obejrzeniu tego filmu nie byłam zdziwiona, że dostał aż tyle oskarów. Wiem na pewno, że był tego wart.

ocenił(a) film na 1
Preity

Chicogo
Z tym poniżej 1950 faktycznie zaskoczyłaś mnie. Ja jestem akurat z 1950. Co do misicali, fakt iż moje uznanie znalażł tylko "Kabaret".
Pozostałe, a w dzieciństwie faszerowano nas często nimi (najprawdopodobniej jakiejs partyjnej szyszce podobały się więc co drugą sobote raczono z jedynego programu TV . )
Co do techniki kompiterowej .
Pierwszy raz miałem stycznośc z prawdziwym komputerem w połowie lat 70-tych. Zajmował dwa piętra budynku.
Na zaliczenie miałem ułożyć program zamianę liczby z dowolnego systemu na inny dowolny syatem. Np. z dwójkowego na piątkowy itd. itp. Poszło mi dobrze.
Do 2001 roku nie pozwalałem na zakup kompa do domu gdyz uważałem, że ta maczuga jest jeszcze niedopracowana.
Teraz dalej uważam ,ze nie myliłem się.
Filmy mam na grubo przed premierą i mogę je oglądać w ciszy na 32 calowym telewizorze.
Wiem,że sporo ludzi woli sale kinowe. Ale czasem jedna grupa "kino(ch)(M)Amów potrafi zepsuc odbiór najlepszego filmu.
Filmy akcji tylko dla relaksu
Klasyka kina na płytach cd, ale nie w shopach za bajeczne sumy.
Za dosłowna złotówke. Tyle kosztuje nagranie filmu na płytce.
I to jest to o czym marzyłem kręcąc przełącznikiem kanałów telewizora, choć i tak wiedziałem, że program jest tylko jeden.

wbm

a ja jestem z 1991 :P.
Fil mnie jakośspecjalnie nie zachwycil...najpierw dostałam OST'a. Muzyka rewelacyjna. Renee est moją ulubioną aktorką (z reszta popatrzcie do moich ulubionnych:P). ALe ... jak potem obejrzalam film to spodziewalam sie czego ślepszego a nie tylko góry drogich kostiumow i dekoracji...
ale muzyka genialna :P

wbm

Przypomniało mi się, gdy obejrzałam "Chicago" po raz pierwszy...
Byłam wściekła. Film bez żadnych zwrotów akcji, do opowiedzenia drugiemu człowiekowi w pięć minut wygrał z "Pianistą" i "Dwiema Wieżami".
Miesiąc później obejrzałam "Gangi Nowego Jorku". Gdy sobie uświadomiłam, że i z tym filmem wygrało "Chicago", znowu się wściekłam.
Najbardziej mnie jednak zirytował przekaz rzekomego przesłania. Gdy pod koniec filmu Roxie i Velma były pokazane jako triumfujące farciary, którym udało się przechytrzyć wymiar sprawiedliwości i zdobyć zainteresowanie mas oraz kręcącego głową, uśmiechniętego adwokata, byłam załamana. A chwilę po tym początek listy płac w iście musicalowym hollywoodzkim stylu - tak jakby film miał szczęśliwe zakończenie. Żadnego komentarza. Można odnieść wrażenie, że twórcy filmu popierają wyczyny podobne do tych, które były dziełem głównych bohaterów.
Nie przypominam sobie w tej chwili musicalu, który obejrzałam w całości i który nie spodobał mi się bardziej niż "Chicago". Przypominam sobie urywki musicali z lat pięćdziesiątych, które nie robiły na mnie żadnego wrażenia. Ale to była inna epoka. I te filmy nie były nagradzane dużą ilością Oscarów.

Gladka

ale wy jestescie dziwnie. musikal jest po to by w nim spiewano a wam przeszkadza ze ntam spiewali i nie bylo akcji hehehe jak dzieci - chcecie akcje ogladnijcie 'Blade'. To tak samo jakby marudzic ze w Star Wars jest za duzo fantastyki. Zreszt ten film autorze tematu jest dla ceibie zaciezki ogladnij sobie po raz kolejny AvP a ambitniejsze kino pozostaw dla ludzie ktorzy je docenia.

A co do samochodow roku to najpierw czlowieku dowiedz sie jakie sa stawiane standardy ocen i jak juz bedziesz wiedzial o czym mowisz mozemy podadac.

regoat

Jeżeli to było do wszystkich, którzy wypowiedzieli się w tym temacie negatywnie na temat "Chicago", to najwidoczniej nie chciało ci się czytać wszystkich postów albo tylko rzuciłeś na nie okiem...
Poza autorem tematu żadna z nich nie powiedziała, że przeszkadza im to, że w "Chicago" się śpiewa...
Zaś co do tego o akcji - pisałam o z w r o t a c h akcji, czyli jest pewna różnica. "Blade'a" nie oglądałam i jakoś nie korci mnie, aby oglądać.
Poza tym napisałam też, że nie spodobał mi się przekaz tak wychwalanego często przesłania, natomiast Chii napisała, że spodziewała się czegoś lepszego niż tylko mnóstwa drogich kosiumów i dekoracji...
Nie wybieraj z wypowiedzi tylko to, co ci odpowiada...
I nie nazwałabym "Chicago" ambitnym kinem - moim zdaniem jest to tylko film udający, że należy do takiego rodzaju...

ocenił(a) film na 10
wbm

Chciałbym tylko zauważyć, że teatralny musical "Chicago" jest starszy od teatralnego musicalu "Kabaret" o jakieś 20 latek...

wbm

A ja uwielbiam musicale i uważam, że Chicago do pięt nie dorasta Upiorowi w operze i Moulin Rouge. Nie wiem, za co te Oscary- chyba faktycznie jurorzy wzięli w łapę...

ocenił(a) film na 10
spin_girl

Matko, jak mnie rozwalają takie komentarze... JA nie wiem, za co te Oskary, więc jurorzy wzięli w łapę, innej możliwości nie ma, bo MNIE sie ten film nie podobał... Ech...

ocenił(a) film na 5
wbm

Right man !!! Chała na maxa. Goście nie mają pojęcia co to jazz. Serwuja kupę szmirowatej muzyki, wykonywanej przez dziewczyny, kótre są dobrymi aktorkami ale nie tancerkami czy śpiewaczkami.

ocenił(a) film na 10
Joseph_Smash

A niby kto powiedział, że to ma być jazz?

użytkownik usunięty
wbm

Skoro nie lubisz musicali, to po co Ten film wogóle oglądałeś ?

ocenił(a) film na 10
wbm

Nie wzorowany na "Kabarecie". Wzorowany na oryginalnym przedstawieniu teatralnym - zresztą, trudno, żeby nie był wzorowany, skoro to adapracja :/

ocenił(a) film na 3
wbm

Chicago chała_ BUBEL ROKU
Zgadzam się w zupełności z twoją opinią. Film jest przeraklamowany. Zastanawiam się za co dostał tyle Oscarów. Nie podobał mi się. Zasnęłam po godzinie.

ocenił(a) film na 6
agi_131

Catherine Zeta - Jones: zagrała dobrze, wielu aktorów miałoby problem pogodzić tą żywiołowość z udaną grą. Muzyka bardzo dobrze dopasowana, kostiumy także, dobrze zrobiony klimat. Pewno za to, zgadzam się, że za dużo tych Oscarów, ale na 2 napewno Chicago zasłużyło.

ocenił(a) film na 8
wbm

Mam ostatnio jakiś uraz niewytłumaczalny do tak zwanych Klasyków, czyli ludzi, dla których całe kino współczesne jest szmirą i chałą tylko z tej przyczyny że nie dorasta do KULTOWYCH filmów sprzed lat. Zaweźmie się taki jeden z drugim, naogląda się Bergmana, potem zobaczy ździebko współćzesniejszy dramat psychologiczny i stwierdza: "eee, bryndza, Bergman robił to lepiej, bo przecież Bergman wielkim rezyserem był, widziałem Bergmana[z tym akcentem na "widziałem"], to wiem". Zobaczy jakiś psychodeliczny film z surrealistyczną otoczką, to z kolei "nie dorasta do pięt Bunuelowi, bo Bunuel...".

A inny obejrzy Chicago, choć nie lubi musicali i stwierdzi... co? Owszem! Że TO SIĘ NIE UMYWA DO "KABARETU"! I już! A dlaczego do "Kabaretu"? Ano bo Bob Fosse wielkim reżyserem był, zwłaszcza że jego film nie jest typowym musicalem i patrzy się nań w nieco innych kategoriach - to film fabularny z komentarzem muzycznym, cała otoczka nie pozostawia złudzeń, że chodzi tu o treść. Cały wątek "kabaretowy" dodaje tam tylko pikanterii całej opowieści, podkreśla teatralność zdarzeń, w sarkastyczny sposób obrazuje pewien dramat(narastająca popularność faszyzmu). "Deszczowa Piosenka", "Skrzypek Na Dachu", to są musicale. "Wszyscy Mówią: Kocham Cię" to tez musical.

W "Chicago" liczy się WIDOWISKOWOŚĆ, forma gra tu główną rolę, nie jest tylko komentarzem, jest wydarzeniem samym w sobie, forma kreśli ten film, stwarza go takim, jaki jest - treść jest dość banalna, bo takie są prawa musicalu. To właśnie niesamowita choreografia, plastyka ujęć, widowiskowość i konwencjonalizm całego obrazu sprawiają, że chce się go oglądać... nie jakaśtam gra aktorska, czy ekspresja emocji. "Kabaret" nie był widowiskowy, ani piękny - tam Fosse uwypuklił cały brud, wyciągniął na wierzch szwy, pokazał że maski są tylko maskami, niczym więcej. Ale zrobił to nie dlatego, żeby zagrać komuś na nosie, jeno dlatego, że był to SYMBOL, który miał pomoc w przekazaniu myśli przewodniej. Czyli, zrobił to PO COŚ.

Jakby się uprzeć(i nie oglądać innych musicali) to możnaby powiedzieć, że każdy wzoruje się na "Kabarecie". Tylko po co?