Prawdę mówiąc spodziewałam się więcej po "Chicago". Wprawdzie podobał mi się, ale pozostawił po mnie jakieś uczucie niedosytu. Nie zachwycił. Wspaniały taniec, kilka niezłych utworów muzycznych, dwie niezłe kreacje i ...na tym koniec. Wiele większe wrażenie zrobił na mnie "Moulin Rouge", w którym i tak wymienione wyżej elementy, jak i wiele innych (scenografia, kostiumy, fabuła, aktorstwo, muzyka, dynamika...) uważam za ciekawsze i efektowniejsze.