PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33246}
7,4 96 tys. ocen
7,4 10 1 95712
7,3 40 krytyków
Chicago
powrót do forum filmu Chicago

Nigdy nie przepadałam za musicalami. Uważałam ja za nudne, w sam raz jak ktoś nie może spać i szuka środka nasennego. Jednak obejrzałam go bo..jakby to...nie miałam innego wyjścia. I poprostu byłam zachwycona. Teraz to jeden z moich ulubionych filmów. Nie dziwie się że ma Oscara za njlepszy film. Arcydzieło gatunku. Do tego świetna obsada...............to i tak jedyny musical który mi się podoba i moge go oglądać codziennie....

ocenił(a) film na 10
Queen_Margott

czytasz w moich myslach!!!!!!!!!!!!!! and all that jazzzzzzzzzzzz!!!!!!!!!!

Queen_Margott

Ja za to uwielbiam tego typu filmy... a "Chicago" to dla mnie najlepshy musical, jaki dotąd oglądałam... bardzo podoba mi sie fabuła i oczywiście kreacja Catherine Zeta-Jones (tak poza tym moją ulubioną aktorką. Tak więc pozdraffiam wszystkich fanów "Chicago";*

Queen_Margott

Chicago arcydzełem gatunku? A to dobre. Obejrzyj sobie Moulin Rouge albo Hair, to pogadamy. ;) Oscar za najlepszy film wcale nie jest zasłużony - jak Chicago mogło pokonać Godziny? Bóg jeden wie.

ocenił(a) film na 9
dolly_shiller

Oglądałem i zgadzam się ze to Chicago jest arcydziełem gatunku, nic nie ujmując tamtym. Fantastyczne widowisko, ze świetnymi, świetnymi piosenkami, dowcipne, fajne układy taneczne, czego chcieć więcej od musicalu.
Nigdy nie byłem fanem tego gatunku ale Chicago to jeden z moich ulubionych filmów. Świetna rozrywka, zdecydowanie zasłużyła na Oscara.

ocenił(a) film na 6
dolly_shiller

Witam

Ja również nie nadał bym "Chicago" miana arcydzieła. Mam wrażenie, że jest to raczej musical perfekcyjnie zrealizowany ale bez tego czegoś, co pozwoliłoby mi nazywać go arcydziełem.
Wspomniany Moulin Rouge zrobił na mnie zdecydowanie większe wrażenie. A prywatnie uważam, że nic nie pobije "Deszczowej piosenki", to dla mnie niemal ideał.
W ogóle jeśli ktoś jest miłośnikiem gatunku to polecam "My Fair Lady", "Dźwięki muzyki", filmy z Fredem Astairem i wiele innych produkcji sprzed lat.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
dolly_shiller

Ja oglądałam Moulin Rouge i Hair, i uważam ,że Chicago jest nie porównywalnie lepszy.
Moulin Rouge to opowieść o miłości jakich wiele,banalne , niektóre smęty o miłości to taka żenada...i dłuży się niemiłosiernie tak jak Hair.Moulin ma swietną muzyke,ale wykorzystanie znanych piosenek to mało ambitne,podobał mi się klimat , bogactwo, przepych ,robi wrażenie , ale to samo mamy w Chicago, jeśli chodzi o obsadę aktorską Chicago też przoduje;Co do Hair- świetna muzyka i historia, i było by cudownie i idealnie gdyby było nieco zwiężlejsze ,krótsze,bo jak dla mnie to przegięcie;
A Chicago jest rewelacyjne pod każdym względem,oryginalny temat,świetna muzyka, choreografia, aktorzy,klimat,nic się nie dłuży i nie nudzi.

ocenił(a) film na 9
wrzos09

Zgadzam się.
Obejrzałam najpierw Chicago - byłam i jestem pod wielkim wrażeniem i całego filmu, i umiejętności - Zeta Jones, Queen Latifah, zabawny Gere.
Natomiast Moulin Rouge to powiastka wtórna pod każdym względem - i jesli chodzi o treść (bo panienek z kabaretu zakochanych w milionerach było w kinie już chyba ze sto) i jeśli chodzi o muzykę, bo wykorzystanie znanych i lubianych przebojów było ewidentnym pójściem na ławtiznę - nie mówiąc o tym, że skatowali niektóre z tych piosenek niemiłosiernie.
Przyznam od razu, że nie widziałam całego filmu, był dla mnie zbyt irytujący w tej swojej płaskości.
Chicago - jak dla mnie - zdecydowanie górą.

ocenił(a) film na 7
Agi_i_Mis

Zgadzam się z Wami zupełnie.
Najpierw obejrzałam 'Chicago', chociaż nigdy nie przepadałam za musicalami. Ale ten film mnie zachwycił.
Potem obejrzałam 'Moulin Rouge', gdyż czytałam bardzo dobre komentarze, że jest on lepszy od 'Chicago'. Film jest bardzo dobry, wykonanie rewelacyjne, ale nie miało dla mnie tego 'czegoś' co miało 'Chicago'. Filmów, piosenek o miłości jest baaardzo duuużo i może dlatego kolejna opowieść o wielkiej miłości mnie nie poruszyła.

użytkownik usunięty
Korneliaaa

Mała złosnico...mozemy pogadać, chcesz?
Ogladałam oba filmy i wiesz co Ci powiem kochana?
Chicago jest arcydziełem w porównaniu do słabego i nudnego Moulin Rouge.

ocenił(a) film na 8
Queen_Margott

CJeżeli ktoś uważa, że Moulin Roge jest bardziej wtórny od Chicago to chyba tylko te dwa musicale widział. W Chicago co druga scena jest zaczerpnięta z innych filmów tego gatunku (Zobaczcie "Kabaret" kilka scen żeby nie powiedzieć że ściągnietych to przynajmniej podobnych.) Do tego historia nie musi być nowa, zaskakująca i rewelacyja szczególnie w musicalu- tu chodzi o jej ukazanie, a w tym Chiocago nie poazuje nic innowacyjnego w porównaniu z Moulin Rouge. Bardzo lubię obydwa filmy, ale wolę ten drugi.

ocenił(a) film na 6
MusicHall

Zgodze się, że musical Chicago na deskach 10/10, ale film 6/10. Zdecydowanie z nowych musicali Moulin Rouge jest lepszy.

ocenił(a) film na 7
kerus

dla mnie zdecydowanie nie jest to arcydzieło chociaż uwielbiam musicale, najlepsze jak dla mnie są "Tańcząc w ciemnościach" i "Hair"

Queen_Margott

Ja uważam Zarówno Moulin Rouge jak i Chicago za najepsze filmy, ktore moge oglądac bez końca:D,<33333

ocenił(a) film na 8
Queen_Margott

Ojj.. Chicago arcydziełem gatunku nie jest. To prawda jest świetnie zrobiony, montaż, scenografia, piosenki, wszystko idealnie dopasowane - kocham scenę "Cell Block Tango". Jest rewelacyjny, choć muszę przyznać, że kiedy widziałam go pierwszy raz to mnie nie zachwycił. Jednak nieporównywalnie lepszy jest "Moulin Rouge!", i mozecie mówić, że wykorzystanie znanych piosenek to pójście na łatwiznę ale moim zdaniem to świetny pomysł - piosenki zostały niesamowicie wkomponowane w film. Jak dla mnie to ten musical jest najlepszy, nasycony emocjami, barwny, momentami śmieszny i uciekający w fantazję a czasami nawet zbyt przerysowany ale to wcale mu nie ujmuje a tylko jeszcze bardziej zachwyca.
pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
crash_ann

Pięknie powiedziane!
Użycie znanych piosenek to, wbrew pozorom, nie jest "pójście na łatwiznę", ponieważ dość trudno jest w ciekawy i niebanalny sposób przerobić oryginał. "Moulin Rouge!" KOCHAM, (10/10), rewelacyjne "Chicago"(9/10) po prostu bardzo mi się podobało...i zgadzam się z wielokrotnie usłyszaną opinia, że "deszcz" nagród dla "Chicago" to zadośćuczynienie dla gorzej ocenionego MR. Pozdrawiam fanów tych musicali! ;)

przemek_791

Dla mnie Chicago 7,5/10 a Moulin Rouge 8,5/10. To drugie wg mnie oryginalniejsze, wywołało też więcej emocji. Chicago - świetny montaż, genialna pierwsza piosenka i dobre aktorstwo, ale niewiele więcej.

A i tak najbardziej lubię i lubić będę Hair i Jesus Christ Superstar, przez sentyment i za bogactwo treści. :)

ocenił(a) film na 4
Queen_Margott

Wlasnie skonczylam ogladac ten musical i...myslalam ze nie wytrwam do konca, w polowie jeszcez mialam nadzieje ze sie rozkreci, ale niestety:( Widzialam, ze duzo ludzi porownuje go tu z Moulin Rouge!-wg mnie Chicago do piet mu nie dorasta. Owszem nie jest to lzawa historia jakich pelno-i to jest akurat plus, gra aktorska tez mi sie podobala, ale wszytsko bylo takie "ubogie" , bez polotu, bez przeslania. Moulin Rouge! niesie ze soba jakas tresc, emocje i choc wszytsko tam jest lekko mowiac "cukierkowe" daje do myslenia, Chicago nie! Bez emocji, po sekundzie juz sie zapomina i tym filmie. 4/10 niestety tylko tyle, spodziewalam sie o wiele wiecej po tej produkcji.

ocenił(a) film na 9
kasiunia667i

Toczy się ciekawa walka na tym forum: "Chicago" vs. "Moulin Rouge!". Ostatnio miałam przyjemność obejrzeć oba musicale i każdy z nich wywarł na mnie duże wrażenie. Przyznam że "Moulin Rouge!" oceniłam wyżej o jedną ocenę. W moim przekonaniu genialny film ma to do siebie, że pamięta się o nim i myśli przez dłuższy czas. Tak było w tym przypadku. Ten musical wywarł u mnie tak wiele przeróżnych emocji, że nie sposób jest o nim zapomnieć! Coś wspaniałego! "Chicago" ogląda się super, świetna fabuła, niesamowici aktorzy...po prostu rewelacja. Jednak jeśli miała bym wybierać_ wybieram "Moulin Rouge!" !!!
pozdrawiam;)

ocenił(a) film na 8
margarites

Wiedziałem że wielu z Was będzie porównywało te dwa musicale. Niedawno sięgnąłem po ''Moulin Rouge'' i jestem mocno zachwycony filmem, przedewszystkim montażem. Nie wiele wad można znaleść w tym wspaniałym widowisku. Film od razu wskoczył do moich ulubionych. ''Chicago'' odłożyłem na później chcąc pozostawić w głowie ''świeżość'' Moulin na dłużej. Dziś obejrzałem ten oskarowy film i trzeba przyznać że pod wieloma względami film wygrywa z wymienionym w pierwszej kolejności. Zdecydowanie lepszy muzycznie, aktorki doskonale wcieliły się w główne postacie i trzeba koniecznie dodać - pięknie zaśpiewały. Zdjęcia odzwierciedlają klimat danej dekady i wprowadzają nas w świat tamtych lat. ''Moulin Rouge'' to przy tym bajka i tak owy film będę odbierał. Nie mogę więc jednoznacznie stwierdzić który z tych musicali jest lepszy, rozpatruje je w zupełnie innych kategoriach. Jeden wygrywa swoją barwnością, drugi klimatem. Oba uwielbiam.

ocenił(a) film na 8
Queen_Margott

Zgadzam się w pełni z autorem pierwszego textu.
Chicago bezapelacyjnie rządzi!!!
Z musicali jeszcze "Moulin Rouge" jest bosski.
And all that JAAZZZZ!!!!!!! xDD

ocenił(a) film na 9
Queen_Margott

Myslalem, ze nigdy wysoko nie ocenie musicalu... A tu patrz 10/10