Ja nie oceniłam tego filmu, bo wgl nie wiedziałam na co patrzeć. Dla mnie nie był nudny, ale... odpychała mnie Pauline. Brzydszej dziewczyny nigdy nie widziałam.

w filmie to prawdziwa paskuda ale w realu niczego sobie

Zgadzam się.

Ode mnie też 1/10, ten film to porażka. Nawet nie wiem co napisać. Liczyłam na normalny film opowiadający o czymś a to była bardziej jakaś artystyczna wizja nie-wiem-czego. Te psycho-wstawki w postaci myśli/krwistych zboczonych fantazji Pauline to była masakra. I szczerze to żałuję, że obejrzałam końcówkę. Chory, obrzydliwy film dla fetyszystów i psychopatów o fetyszystach i psychopatach.

Kto tam niby był fetyszystą?

A gdzie ja napisałam, że "ktoś tam był fetyszystą"? Czytaj uważnie.

Cytuję z Ciebie:
"Chory, obrzydliwy film dla fetyszystów i psychopatów o fetyszystach i psychopatach"
Już wiesz gdzie?

To jednak potrenuj jeszcze czytanie (i może myślenie?) bo napisałam dla kogo jest ten film a nie że ktoś w filmie był fetyszystą.

Potrenuj cokolwiek związanego z mózgiem... a co do czytania polecam ci cztery ostatnie słowa z cytatu :P AlexabezMógu, samej siebie nie umiesz czytać, a innym każesz trenować? To zwykła mizantropia...

Dziewczyno wyjdź już stąd, spłoń rumieńcem, przestań się już ośmieszać i oszczędź sobie tego wstydu. Jaki tupet i pustkę w głowie trzeba mieć aby upierać się przy swoim jak czarno na białym masz przedstawione dokładnie co innego. Nieważne, ja kończę tę dyskusję bo szkoda się piłować na takiego pryszczatego gimbusa w okresie buntu.

"o fetyszystach i psychopatach" angeldog ma racje ;)

Przeczytaj jeszcze raz początkowy post, bo tu rzeczywiście niektórzy nie widzą tego co czytają ;)

Nieważne, ty masz rację i nie doczytałem.

Dokładnie! Jaki tupet trzeba mieć, żeby upierać sięprzy swoim jak czarno na białym jest przedstawione co innego? Więc dlaczego się ośmieszasz skoro wyraźnie napisałaś, że film jest O FETYSZYSTACH?

Tak dla przypomnienia co napisałaś bo najwyraźniej zrozumienie własnego postu cię przewyższa:
"Chory, obrzydliwy film dla fetyszystów i psychopatów O FETYSZYSTACH i psychopatach."

No i nie napisałam, że w filmie byli fetyszyści tylko że był o fetyszystach! Chryste, co za jełopy!

Co za kultura! Zdefiniuj w takim razie co znaczy film o fetyszystach, w którym nie ma fetyszystów.
Może jakieś inne przykłady? No słucham;>

Rzeczywiście słaby i nudny.

To jest dogłębne studium choroby psychicznej. Pokazuje ją wręcz po mistrzowsku. Może Cię nudzić (nie każdy w tym gustuje), ale nazwanie go słabym to wielka pomyłka.

Nie oglądałem, ale polegam na Twojej niezawodnej opinii :)

Za mało wybuchów?

Film ma konkretne przesłanie, pokazuje konkretną rzecz. Nie, nie obejmuje łatwego tematu, a do tego nie wybiera najprostszej formy.

Na przyszłość pisz, że nie zrozumiałaś ;)

Owszem wszystko w nim zrozumiałam, co nie zmieni faktu że film jest słaby, nic na to nie poradzisz, nawet głupim pisaniem o jakichś wybuchach.

Olej. Zawsze tak jest, że jak komuś się spodobał film a Tobie nie, no to odpowiedź jest jedna - "nie zrozumiałaś, za głupia jesteś, niedojrzała, masz kiepski gust" itd. Naprawdę nie ma sensu sobie zawracać tym głowy. Ciekawa jestem ile z tych osób ROZUMIAŁO wyższą fizykę czy matematykę i ile tu by miały do powiedzenia, bo pisanie o rozumieniu filmów jest naprawdę co najmniej zabawne :)

Nie, tak jest jeśli ktoś komu się nie spodobało przedstawia swoją opinię na poziomie dziecka z podstawówki. Jeśli ktoś wypowiada się na takim poziomie to również będzie tak traktowany.

Szczególnie, że ty inteligencją się też nie popisałaś pisząc, że film jest o fetyszystach (i nie ma co zaprzeczać, dokładnie przeczytaj swój pierwszy post), a potem po wytknięciu błędu zaprzeczając ile wlezie.
Co nawiasem mówiąc potwierdza twoją dziecinność i niski poziom intelektualny, a tym samym pokazuje, że odniesienie mojego powyższego postu do ciebie pasuje wręcz idealnie.

Jeśli twoją szczytową możliwością jest skomentowanie "słaby i głupi" to znaczy, że twoja opinia jest nic nie warta i najpewniej nie masz nawet pojęcia o co chodzi w filmie.
Komentarz słaby i nudny byłby zrozumiały u 12-letniego dziecka, dorosły jednak powinien być w stanie napisać coś inteligentnego.

Natomiast twoją szczytową możliwością jest wykłócanie się jak 12 letnie dziecko, więc już wiemy że tyle właśnie masz, na dodatek jesteś hipokrytą bo swojej oceny nie uzasadniłeś ale od innych wymagasz, nie pogrążaj się już.

A skąd wiesz, że nie uzasadniłem?
Zrobiłem to z pół roku temu jak widziałem film i starczy. Wykłócać się? Nie. Ja tylko stwierdziłem coś, a potem to ty HIPOKRYTKO zaczęłaś się wykłócać jaki jestem zły i niefajny.

Widzę rzeczywiście co najwyżej blondynka, a nie brunetka, bawiąc się stereotypami.

Szczerość tak cię boli? To czas zacząć zachowywać się jak inteligentna osoba, a nie płakać jacy to inni są źli.

To żeś mi teraz dopiekł z tą blondynką, pomijając fakt że większość z nich jest mądrzejsza od takich jak ty, to podaj mi link do tego tematu gdzie udzieliłeś wyczerpującej odpowiedzi na temat tego filmu, chętnie przeczytam.

bozia rączki zabrała? Poszukaj sobie.

Przewidziałam tą odpowiedź. Czyli w tym temacie oceny nie uzasadniłeś, jak proszę o link to nie podajesz, wniosek: kompletnie nie zrozumiałeś tego filmu i teraz się już nie przyznasz bo ci głupio, ocenę zawyżyłeś żeby wmówić sobie i innym jaki to mądry jesteś bo znalazłeś sens w filmie w którym jak na złość tego sensu nie ma.

Ach przewidziałaś! Jaka mądra! Poczekaj poszukam ci uśmiechniętej buzi, żebyś nakleiła na lodówce.
A jaki wniosek z mojego zachowania? Kompletnie mam w dupie życzenia rozpieszczonej księżniczki której nic się nie chce. Nie wynika z tego nie zrozumienie, nie wynika zawyżenie.
Śnij dalej.

Przewidywalny po prostu jesteś :) teraz jakieś teksty o buźkach na lodówkę piszesz, bo już nie wiesz co napisać. Głupiego linku nie potrafisz podać, pogrążasz się bardziej i potwierdzasz wszystko to co wyżej napisałam. Wiem że prawda cie boli, ale jakoś wytrzymasz.

Jak ci zależy to sobie znajdziesz, nie będę dla księżniczki nic szukać, tak jak już mówiłem. Ciężko nie mówić o przewidywalności skoro do pewnych osób trzeba wszystko powtórzyć 10 razy, żeby zrozumiały.
I nie, nie podam ci głupiego linku, bo nie mam zamiaru go szukać. Chcesz to znajdziesz, nie chcesz nie, to nie mój problem.
Tak prawda boli, ale najpierw musi ta prawda dotrzeć. Niestety puste główki niektórych są oporne na prawdę. Może kiedyś wyrośniesz z tego.

A tymczasem żegnam. Nawiasem mówiąc twoje posty też są przewidywalne i nawet nie umiesz napisać dlaczego jakiś film jest zły, zamiast tego próbujesz cały czas odnosić się do kogoś kto ci to wytknął.
Porozmawiamy jak dojrzejesz panienko

"nawet nie umiesz napisać dlaczego jakiś film jest zły, zamiast tego próbujesz cały czas odnosić się do kogoś kto ci to wytknął" - co za hipokryta :) i rozumiem że z pustą główką to o swojej mówiłeś, to by wiele wyjaśniało. Kończę tą jałową pisaninę, bez odbioru.

Widzisz? Dyskusja zawsze kończy się podobnie. A mi w takich sytuacjach zawsze przypomina się powiedzenie "Nie kłóć się z debilem bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem". Zawsze masa obelg, próby jakiegoś leczenia swoich kompleksów, czytania z gwiazd albo ze szklanej kuli jakie jesteśmy, no po prostu ręce opadają.

Tak wiem i to bardzo przykre, mają po prostu smutne i nudne życie, a tu ktoś zauważa ich istnienie, dlatego będą się wykłócać w nieskończoność.

Jakbyś sama potrafiła rzeczowo argumentować swoje zdanie, hipokrytko.

Alexo nie.
Niestety czekałem na argumenty brunetki... czekałem i czekałem. Ale ona najwyraźniej nie potrafi swojej opinii uzasadnić. Jeśli ktoś tego nie potrafi i jest za leniwy, żeby przeczytać cudzą jak jest jasno powiedziane gdzie jest to cóż...
Taka osoba jest niegodna traktowania lepiej niż niesforny pies i tak właśnie zamierzam ją traktować.

Nie rozumiem jednej rzeczy. To jest internet a nie miejsce niekończących się i obowiązkowych wywodów oraz tłumaczenia się z każdego zdania. Można od razu przejść do meritum i napisać sam wniosek, co nie znaczy, że ktoś wypowiadający się konkretnie i zwięźle nie przemyślał wcześniej tego i nie ma w głowie bardziej rozbudowanych przemyśleń. Fajnie przeczytać argument - jasne, że tak, ale nie przesadzajmy. To nie jest niczyj obowiązek aby zaspokajać cudzą ciekawość a tym bardziej aby słuchać rozkazów typu "uargumentuj". Ona nic nie musi, więc argumentów nie podała - i dobrze. Zawsze argumentów domagają się osoby o zgoła odmiennej opinii, czyli Ty dałeś 8, koleżanka 3, i wtedy zaczyna się walka o argumenty. Jakby dała 8 i napisałaby, że film genialny, nieprzewidywalny, przewspaniały i godny polecenia to argumentów byś pewnie nie chciał, tylko byś przyklasnął i podsumował, że "nic dodać nic ująć" :D

Czyli w twoim przekonaniu mogę napisać, że ona jest idiotką i przyjmiesz to od tak, bo tak napisałem? W końcu na pewno to przemyślałęm wcześniej.

Także: brunetka91 jest pustą idiotką. Cieszę się, że się ze mną zgadzasz pod tym względem ;)
Fajne masz podejście.


Jak ktoś jest za leniwy/za głupi by uargumentować opinię to wystawia ocenę i tyle. Skoro komuś chce się iść na forum i pisać posty, to wypada to co pisze jakoś uargumentować. Za przeproszeniem ale taki post jak jej jest gówno warty. Nie ma w nim kompletnie nic.

W kwestie twojej kultury osobistej nie będę wchodzić. Jeśli uważasz to za cywilizowane wypowiadać się w taki sposób i na takim poziomie to... internet jest dla ciebie miejscem wręcz IDEALNYM :)

Och przepraszam. Ja tylko korzystam z twojego podejścia. Ale dobrze wiedzieć, że nie umiesz odnieść się do jakiegokolwiek posta, a szczytem twoich możliwości są wycieczki osobiste.

"Alexo nie.
Niestety czekałem na argumenty brunetki... czekałem i czekałem. Ale ona najwyraźniej nie potrafi swojej opinii uzasadnić. Jeśli ktoś tego nie potrafi i jest za leniwy, żeby przeczytać cudzą jak jest jasno powiedziane gdzie jest to cóż...
Taka osoba jest niegodna traktowania lepiej niż niesforny pies i tak właśnie zamierzam ją traktować."

Milena Socha z Poznania tak ma. Jak ją będziesz za bardzo naciskał o uzasadnienie opinii, to strzeli focha, żeby tylko jej było na wierzchu ;')

Właśnie widzę. Przynajmniej mówi to wprost ile warta jest rzeczona opinia.