Tak jakby król lew był bardziej życiowy ;p

Ale co to ma do rzeczy? Nie wiem co ma Król Lew do tego tematu, ale podsunąłeś mi właśnie myśl, że nawet Król Lew, mimo że jest bajką dla dzieci, ma wg mnie bardziej dojrzałe przesłanie na temat śmierci. Co za zbieg okoliczności, akurat oba filmy o tym traktują :).

Jak mówiłem zawiodłem się bo "Choć goni nas czas" okazał się dość lekką komedyjką z dodatkiem dramatu a spodziewałem się innego gatunkowo filmu. To był film bardziej o podróży, odwiedzaniu ciekawych miejsc, przeplatany lekkostrawnymi i banalnymi dialogami o sensie życia, a la Woody Allen. Nie mój klimat i tyle.

Przez tą 10tkę mi się nasunęło.
Co do samego filmu, to moim zdaniem traktował bardziej o przyjaźni (co ładnie finalizuje ostatnia scena). Ale gdyby się skupić na samej śmierci, cóż "Jakie życie, taka śmierć" nie każda musi być patetyczna i dramatyczna, można temat potraktować w lżejszy sposób. Na mnie to zrobiło wrażenie, chociaż ja po prostu na ten film trafiłem, nie mając żadnych oczekiwań.
No i kwestia oceny, 3ka by go skrzywdziła (biorąc pod uwagę, że oceniasz niespełnione oczekiwanie), bo raczej nie jest słaby, wszystko od 4 w górę można przełknąć ;)
Pozdrawiam

A tak zgadza się, wątek przyjaźni i rodzinny też były dosyć rozwinięte. Naprawianie relacji przed śmiercią, zwalczenie dumy itp. Wg mnie zakończenie filmu było bardzo patetyczne ;).

dla mnie świetny, nie wiem czemu narzekacie (ale każdy ma swoje gusta) jack, morgan... śmietanka aktorów. piękne widoki, prześmieszne dialogi... wiadomo historia wyssana z palca- ale... o to chodziło.. daje do myślenia. film, po którym zaczynasz się zastanawiać co zapisać na bucket list i jak to spełnić.

Tak, dokładnie o tym samym pomyslałam, żeby zacząć robić liste , hehe. Film bardzo ładny . 7/10

Króla Lwa do tego nie mieszaj!

Film dużo, dużo gorszy od Zielonej Mili pod względem poziomu (bo nie rozumiem porównania obu filmów w innym kontekście niz tylko poziom).

Co w tym kontekście rozumiesz przez słowo poziom? Poziom wyciśniętych łez?:)

Jakość. Chyba w tym kontekście nie mogłem mieć niczego innego na myśli.

"Jakość" w przypadku filmu to ogólnik taki sam jak "poziom" i nie pomaga w zrozumieniu Twojej wypowiedzi.

Taki sam ogólnik jak ocena w skali od 1 do 10. Czego jeszcze nie rozumiesz? :)

Szczerze to wszystkiego co mówisz.

Wydaje mi się, że pierwsze zajęcia z rozumienia tekstu pisanego były już w zerówce.

A kiedy były zajęcia pisania z sensem?

jak dla mnie najmniejszy sens to tutaj mają twoje wypowiedzi niestety... dziwne porównanie w tytule, dziwne słowa o patetyczności, banalności... jakoś tego nie znalazłem... film może nie mistrzowski ale ciepły i prosty w przekazie, z nutką optymizmu, na co tu utyskiwać? i ogólnie troszkę śmieszne jest wypisywać swoje oczekiwania... zrób własny film... i znajdź własny sposób na troszkę uśmiechu przed śmiercią... 'krzywienie się' nie pomoże...
reszta adwersarzy wypowiada się dobrze i zrozumiale...

Przecież po to są te komentarze żeby napisać swoje przemyślenia i odczucia dotyczące danego filmu;) A zrobić swój własny film to moje marzenie.

hmm... dziwne są jednak akurat Twoje przemyślenia... czemu np. piszesz że zakończenie filmu było bardzo patetyczne?
ktoś się uśmiecha (robiąc to co robi, nie będę zdradzał), my się uśmiechamy a Ty piszesz o patosie heh... zakończenie jest dowcipne i tyle... ostatnie życzenie i można zamknąć listę, super!...
uśmiechnij się :]

Okej,może i film nie przypadł Ci do gustu,ale nie wiem czy nazywanie go płytkim i nie życiowym to lekka przesada.
Przedstawienie dwóch odmiennych ludzi,którzy uczą się żyć z chorobą,zaprzyjaźniają się i korzystają z życia aby jak najlepiej przeżyć czas,który im został to dla mnie głęboka i wzruszająca historia, która czegoś nas uczy, jeżeli nie dostrzegłeś podstawowych plusów tego to bardzo mi przykro.
Dodatkowo rola Nicholsona i Freemana,brawo za ten duet!

No tak, bo w PL panuje przekonanie, że jak jest się chorym na raka należy usiąść i płakać. Najlepiej nie walczyć, oddać się w ręce Jezusa. Tu oczywiście używam hiperboli, bo zaraz mnie kto od satanistki zacznie wyzywać.
Cieszę się, że takie DRAMATY powstają. Bo są ciepłe. Jak najnowszy Intouchables. Gdzie tu Zielona Mila miała być , nie wiem, ale co tam :P
Jak oglądam takie sceny, to mi przykro, że w mojej rodzinie się też poddano. I też jest dużo łez, mało radości z życia.

ha ha ha na poziomie zielonej mili , bitch please .
Zielona mila jest o wiele lepsza bodaj że ten film też mi się bardzo podobał :p
To tak samo jak porównywać firmę apple i samsung ;p