Totalna porażka. Film trzymał się tylko jednego motywu (do obrzygania nudnego...) reszta
"scenek" była wrzucana jakby się nagle reżyserowi przypomniało co chce jeszcze dodać...
Jak dla mnie to ten film powinien być pokazywana w akademiach jako przykład jak film
wyglądać nie powinien...
WTF w ogóle z tym śpiewem na końcu??!! Co to miał być jakiś dżołk czy co? Czy może wizja
końcówki filmu w stylu musical?! (Chris był chyba nieźle zbakany jak kręcił ten film...)