Film strasznie przeciętny jeden z gorszych jaki widziałem w tym roku,
podstawowa sprawa to dialogi, kto to pisał?? teksty typu "Opętały Cię demony" nie za bardzo pasują plus masa innych których nie pamiętam dokładnie ale rzucały się w uszy ;) druga sprawa, Eva Longoria, polecam
powrót do Gotowych na wszystko to jest ten poziom, pomijam już główny wątek filmu który po prostu śmieszy, 2 kolesi jeden prawie policjant czy agent cokolwiek w garniturkach jeżdzą po LA i wpadają w kłopoty taa ;) plus 20 kilo palenia za 3000$ jak tak to biorę tą torbe ;) może nie jestem jakimś
znawcą, nie mam Top 100 Świat na dysku ale "Ciężkie czasy to wg mnie słaby film" :) Jedyny plus to to że leciał o takiej porze że w TV nic innego nie było :)
4/10
Nie wypisuj takich bzdur, bo ktoś czytając te twoje wypociny pomyśli że ten film jest słaby !!!
Ja daje mu ocene 9.5/10 za genialną rolę Bale'a, super muzykę i oczywiście gangsterski klimat LA.
Jak takie filmy Tobie się nie podobają to przerzuć się na komedie romantyczne lub melodramaty.
gangsterski klimat LA?? to chyba Ci się klimaty pomyliły,
z gangsterami z Los Angeles to nie ma nic wspólnego chyba że znasz
prawdziwych gangsterów którzy kumplują sie z policją ;)
widać mało takich filmów oglądasz
i widać w ogóle nie zrozumiałeś tego filmu, bo to, że ktoś jest policjantem nie znaczy, że jest czysty jak łza...
Jak możesz mówić, że ten film nie ma nic wspólnego z gangsterami LA??
Niby kim był Edie, ziomek któremu Jim i Mike chcieli sprzedać gnata??
Uwierz mi, on nie był wzorowym obywatelem ;].
Radzę ci obejrzeć Dzień próby no i jeszcze np Królowie ulicy choć akurat ten film to troszke niższa półka.
no wiesz ogarnąłem to że nie każdy policjant jest idealny i też
kręci coś na boku ale nie zmienia to faktu że film jest słaby,
już chociaż mogliby te garniturki zdjąć ;)
a Królowie Ulicy?? Daj spokój :)
A tak w ogóle to kto jest w tym filmie policjantem??:D Mike jest zwykłym bezrobotnym koleżką a Jim weteranem wojny, który ma zostać jakimś najemnikiem pracującym w Kolumbii dla federalnych, więc nie wiem kogo nazywasz policjantem ;].
Filmowi daje 10/10 - mało jest takich i do ostatniej sekundy nie wiadomo co się wydarzy. Po tych wszystkich murzynach ze spluwami ten film to prawdziwe arcydzieło!
Film jest bardzo dobry, acz nie idealny jak Dzień Próby. Nie podobały mi się "schizy" Jim'a, przykładanie spluwy do kumpla itd. Dobry jest wątek dołączania do stróżów prawa jak i to że obaj panowie znali ludzi z półświatka. Nie wiem tylko o co biega, jadą do meksyku potem już są w LA? Teleportacja czy co?
LA, San Diego sa faktycznie oddalone o setki tysiecy km od Meksyku...ciekawe dlaczego w Kalifornii jest sporo Latynosow...
gangsterski klimat el ej :) cos ci sie chyba pojebalo z Compton :) ale byles, widziales :) no chyba, ze przybijanie "zółwia" co 5 min to maniera kazdego prawdziwego skurwiela z miasta aniołów...
nie wiem co bardziej sztuczne, ten film czy cycki pierwszej lepszej laski z Zuma Beach?
no chyba, ze ktos faktycznie kocha takie gangsta filmy i gadki w stylu -sprzedamy Rugera, bedzie na browar, wemze 4 fajki, po co mi cala paczka do 2 piw kitajcu, mam 20kg palenia, opchniemy to za 3000$ :) litosci
jak ktos ten film stawia obok Training Day, to wlasnie chyba jaral z Balem ten towar po okazyjnej cenie...
Setki tysięcy km od Meksyku? Jeśli kilka lub kilkanaście razy okrążysz Ziemię, to rzeczywiście tyle będzie :-)
Twoj nick razem z ta wypowiedzia mowi jedno-ten Twoj pociag przemyslen wykoleil sie hukiem.
Przepraszam wszystkich co to czytaja ale tylko na FW mozna spotkac tak duza ilosc ludzi ktorzy maja glowe tylko po to zeby sie deszcz nie lal do srodka.
Chyba słabo zrozumiałeś ten film, on opowiadał głównie o tym jak wojsko zryło głowę głównego bohatera, jak tracąc nad sobą kontrole niszczył wszystko dookoła, jednak mu współczujemy bo to nie do końca jego wina i widać, że w gruncie rzeczy jest w porządku. Świetnie przedstawia zawiłe losy poszczególnych ludzi a także ukazuje nam że ważne jest żeby mieć kogoś przy sobie i jest to warte dużego poświecenia. Jak nie poruszyła Cię końcówka w której główny bohater ginie to Ci współczuje... Widocznie lubisz filmy gdzie dużo strzelają i cały czas toczy się akcja, podczas których nie trzeba za dużo myśleć... ten film był taki tylko z pozoru...
Widać, że się nie skupiłeś na filmie, on miał dostać 3tys. dolarów za przewiezienie tego towaru przez granice a nie za sam towar.
Co do wykonania, gra aktorska na najwyższym poziomie, Bale pokazał co potrafi, reszta prezentowała się równie dobrze. Co do kamery i montażu nie ma się do czego przyczepić, dobra muzyka.
Jak dla mnie 9/10, świetny film.
Pozdrawiam!
shadow jakis tam, czy ja pisalem cos o fabule? taa film posiadal podwojne ukryte dno i niesamowite przeslanie o wartosciach w zyiu czlowieka, normalnie sie wzruszylem...
"Widocznie lubisz filmy gdzie dużo strzelają i cały czas toczy się akcja, podczas których nie trzeba za dużo myśleć... ten film był taki tylko z pozoru... " :):):):)
Ej naprawde nie wiem czym sie tak zachwycacie. Jestem swiezo po odgladnieciu tego filmu i odrazu widze jakby probe skopiowania "Dnia Proby". Mamy tutaj jakies chaotyczne polaczenie paru watkow, A ten klimat takiej beznadziejnej rzeczywistosci codziennie piwo itp jest poprostu sztuczny. Wiadomo, ze glownym motywem jest zryta psychika Bale'a spowodowana wojna. A tu nagle pojawiaja sie na poczatku ta byla glownego bohatera i ten jej nowy koles, w ogole jakies poszukiwanie pracy, pozniej nagle jeszcze ten Meksyk. Biora w ogole na doczepke tego swojego kumpla. Niby tacy gangsterzy i twardziele a potem jednak mieczaki. W ogole straszna niespojnosc, chaos, za duzo nawalone naraz roznych motywow.
zgadzam się.film przeciętny. scenariusz bardzo słaby, w sumie film o niczym, brak fabuły.tylko bale daje radę, dlatego można obejrzec.5/10 jak dla mnie.
Ja też dałem temu filmowi 4/10. Nie przekonał mnie i nie ujął. Nie miał dla mnie tego czegoś.
P.S. Nie rozumiem dlaczego forumowicze zamiast koncentrować się na ocenie filmu atakują się nawzajem. Soomsiat subiektywnie ocenił film a poniżej kilka komentarzy, które zamiast oceniać film koncentrują się na jego osobie.
Bo dajac ocene ponizej 6 prowokujecie swiadomie albo trzeba Wam wspolczuc IQ ponizej 60.
Miałam podobne odczucia - po filmie z Ch.Balem spodziewałam się czegoś lepszego, ale słaba produkcja wyszła. Bardzo przeciętna.
Nie był taki zły - jak ktoś lubi klimat gangsta rap:D spod znaku latino :D to ten film jest idealny . Chodzi tylko o to ze za dużo w tym filmie pozerstwa i cwaniactwa , które na dobrą metę było mocno nierealne i naciągane . Gość jara blanty , wciąga procenty jak wielbłąd , przy okazji idzie do eks panienki , potem się bije chlopakiem i jego kumplami , jest super żołnierzem , agentem federalnym no i ma ogromne znajomości w półświatku ? Trochę tutaj odrealniono obraz , naprawdę .
Eva Longoria to miód i malina w tym filmie :D
Zacznijmy od tego, że film na tle innych jest słaby. Bale po "Operacji Świt" wraca do miasta... Jest tak samo kiepski. Niczym się nie wyróżnia spośród podobnych filmów tego typu. "Królowie ulicy" , "W Cieniu chwały" też nie należą do najlepszych ale są lepsze od Ciężkich czasów. Już nie wspominając o Dniu Próby - który jest najlepszym filmem tego typu. David Ayer nie poszedł do przodu po Dniu Próby. Kiepska gra aktorów, nawet samego Christiana. Denerwujące napady agresji. Lokalizacja zdjęć nawet nie zachwyca. Mizerna rola boskiej Evy. Film niczym nie zachwyca, nie wprowadza nic nowego. Wszystko już było. Motyw byłego żołnierza słaby. Filmu nie oglądałem z przyjemnością wręcz przeciwnie. Zgadzam się z wypowiedzią Marquezz1.
"Denerwujące napady agresji."
Napady agresji były konieczne... na tym opierał się film. Bohater jako były żołnierz, który brał udział w walkach, zabijał, widział śmierć przyjaciół - miał zrytą psychikę. Ciężko było mu wrócić do normalnego zycia. Będąc na wojnie na pewno przezył ogromny stres, bał się o swoje zycie, zmuszony był do robienia okropnych rzeczy. Nic dziwnego, że zachowywał się jak wariat, uprzedzał ewentualne ataki, był agresywny i nieobliczalny.
Oczywiście iż były dla mnie denerwujące. Kiepsko zagrane. Cały ich efekt, ukazanie było słabe. W Dniu próby to były efekty naćpania a nie tutaj. Podziemny krąg tam również świetnie jest to ukazane. Nie tutaj. Nie chodzi mi o fakt czy były potrzebne czy nie ale o to jak zostały nakręcone. Poważnie słabo, cała fabuła. Na tle innych produkcji to film kiepski bez dwóch zdań.
przy kazdym filnie jak zwykle klotnia, jego sprawa czy sie podobal film czy nie, mi on bardzo przyapdl do gustu ale nie banujcie kolesia tylko za to ze wyrazil swoje zdanie...
"David Ayer nie poszedł do przodu po Dniu Próby."
Bo "Training Day" kręcił Antoine Fuqua , także dobry reżyser , Ayer był tylko scenarzystą .
Mi podabał się też "Dark Blue" , mocno niedoceniony i zapomniany , gdzie Ayer pisał także scenariusz ; ten facet jest dobry , co potwierdzają najnowsi "Street Kings" , ale jeżeli dalej będzie robił wszystko na jedno kopyto , to nawet on się po pewnym czasie wszystkim znudzi . Ile można oglądać etniczny półświatek L.A oraz korupcję miejscowej Policji ? To stanie się nudne w końcu .
To, że Ci się nie podobał, nie znaczy, że jest słaby! Gusta filmowe (jak zresztą wszystkie inne) są subiektywne i zależą od wielu czynników. Dla jednego ten sam film może byc arcydziełem, a dla drugiego totalnym dnem. Ja oglądam naprawdę dużo i to od lat, na dodatek b. różne filmy - czasem kino b. ambitne, innym razem filmy komercyjne. Uważam siebie za w miarę "wyrobionego" widza, jednak rocznie tylko tak o około 5. filmach mogę powiedziec, że były naprawdę dobre (dla mnie) i o "Ciężkich czasach" to z pewnością powiem. Tym bardziej, że niewiele spodziewałam się po tym filmie, a dostałam potężnego kopa. Dla mnie ten film jest rewelacyjny!
Potwierdzam,rewelacja dalem 10 zamiast 9 by troche podciagnac ocene,bo Pan co blysnal geografia i jeszcze kilku innych strasznie film zmieszali z blotem.Tak dla info to obwod kuli ziemskiej ma 40 tysiecy km no ale od Meksyku do La jest 3 razy tyle hahahahahaha.To sie nazywa zrobic z siebie idiote.
A i jeszcze jedno do Pana co pisal o efektach ujarania to w Dniu Proby Jake pali PCP,anielski pyl,najgorsze gowno jakie mozna zrobic z maryski a w Harsh Times palili cos lzejszego.