moim zdaniem nie ma sensu oglądać 2 raz, w podobnym stylu polecam "Nieproszeni goście"

jak dla mnie to ten film był poukładany, przynajmniej ja go tak zrozumiałem. Otóż <SPOJLER> ta Sarah była wykorzystywana przez swojego ojca jak była mała, co było uwidocznione na zdjęciach,a kiedy wróciła do tego domu, w którym dorastała, zaczęła sobie wszystko "przypominać". Ciężko to nazwać, ale te wspomnienia narastały w Niej, powiem tak, uwidaczniały się poprzez straszne wizje z każdą minutą. Jak gdyby te "złe" wspomnienia z dzieciństwa ucieleśniały się na jej oczach. Przybierały formę jakąś metafizyczną i próbowały dotrzeć do Sary aby ta sobie przypomniała, że była wykorzystywana na oczach swojego wujka. A koleżanki nie było w ogóle, przynajmniej ja to tak odczułem. Ona, ta Sophia, też była takim "narzędziem", tzn odzwierciedleniem jej podświadomości (?). Właśnie to tak jakby jej podświadomość próbowała przypomnieć Sarze o tym wykorzystywaniu. Już od początku był widoczny jakiś niepokój w osobie Sary. Ja to tak zrozumiałem, być może źle, ale takie mam odczucia. Ciężki to był film, ale moim zdaniem dobry. Bardzo dobra gra głównej aktorki. Trzymam za nią kciuki, za panią Olsen bo ma talent :)

"Nieproszeni goście" film w porządku, oglądałam, podobał mi się. Silent house jest w podobnym stylu to prawda, ale gorzej się go ogląda, jest za dużo niedomówień, takie moje zdanie.

raczej dobrze zrozumiałeś, lecz wg. mnie realizacja dość słaba, gry aktorskiej również za bardzo nie zauważyłem, choć ona nie jest najważniejsza w tego typu filmach, film w ogóle nie wciągał, widziałem inne moim zdaniem lepsze filmy w podobnym stylu jak w/w Nieproszeni goście czy Szepty ostatnio...

za mały móżdżek u kobiet jest aby zrozumieć troszkę zawikłane filmy.

jak to dobrze że faceci są tacy inteligentni i rozumieją wszystko ;)