Widze pod spodem różne opinie. Ale proponuje film obejrzeć tak ja obejrzałem. Noc. Zgaszone światła w pokoju. Przygotowany na 90 min ciągłego oglądania. W domu bez domowników lub dziewczyna u boku. GWARANTUJE ZE TROCHĘ EMOCJI BĘDZIE:) wystarczy się wczuć a łapki na oczkach będą w ruchu bo klimat filmu robi swoje.
ja oglądałem sam i z początku byłem naprawdę przerażony a pod koniec filmu nieco zszokowany dobry film a średnia o dużo zaniżona
Jest 3;30 , oglądalem sam- pusty dom, zgaszone światło... Jedyne, co mnie przestraszylo, to że poświęciłem półtorej godziny na obejrzenie tego gniota, zamiast iść spać...
Nie tak duży, jak wygodne łóżko, w którym wolałbym sie przewracać przez godzinę i 20 minut, ale na tyle spory, by dostrzec w HD brak jakiegokolwiek sensu w tym filmie, a lubię horrory, więc to nie kwestia gustu :D
Do: michaelmajk
Jeśli sens w filmie oceniasz przez obraz HD to trochę kiepsko, chyba że chcesz się tylko pochwalić (ale w XXI wieku to już raczej standard) :)
Jak dla mnie film 7/10
Również uważam,że film bardzo dobry-choć dziwi mnie tak niska ocena. Oglądałem sam koło północy i choć sam w domu nie byłem to czasem miałem pietra. Film trzyma w napięciu, no i trudno odgadnąć zakończenie filmu. Jak dla mnie 8/10
Mnie się podobała gra bohaterki, rzadko się zdarza, żeby ktoś tak przekonująco się bał. Panienka Olsen zarażała swoim strachem. Naprawdę ekstra. Film w połowie zrobił się dziwaczny, nie wiadomo było co się zaczyna dziać. Dobrze, że zakończenie wszystko wyjaśniło. Film wyszedł dobry :-)
To film jaki lubię :-) Horror, gdzie straszne nie są flaki i zombie robiące "boooo!" zza rogu ściany. Bardzo fajny, trzymający cały czas w napięciu z bardzo ciekawym zakończeniem. Mi tam podobał się - klasyczny horroro-thillerek w zamkniętym domu, psychopatą w piwnicy i trzeszczącymi schodami.
Minusy zasadniczo dwa. Pierwszy to brak logiki. Ale to można wybaczyć, w horrorach logika nie gra pierwszych skrzypiec. Bo z pewnością łażenie po ciemku w starym domy gdzie grasuje mordercze "coś" to nie jest w stylu wystraszonych dziewczynek :-) No i wiadomo - przed mordercą chodzącym po pokoju najlepiej schować się pod dużym i wysokim stołem - na pewno nie zauważy.
Drugi minus to kwestia techniczna. Bardzo, ale to bardzo wkurzała mnie zabawa głębią ostrości. Czyli ujęcie twarzy z bliska a reszta planu totalnie zamazana. Fajny motyw na raz czy dwa razy, ale w połowach scen wkurza. Ktoś wchodzi do pokoju - ciemna plama. Ujęcie na pokój - ciemna plama. Hmmm, kamera z kiepską czułością? Bo chyba nie specjalnie.
Ogółem - film straszny, wciągający, pełen pytań i niepodający wszystkiego na tacy. Ostatnią scenę mogliby tylko zmienić - te lampy naftowe aż się prosiły ;-)
Podbijam. Było kilka dobrych momentów, a przeplatająca się cisza, odgłosy i klimatyczna muzyka robiły dobrą robotę. Chciałbym usłyszeć od ''znaffców'' gatunku, którzy tu pod Twoim tematem tak krzyczą, że film ten to nuda i zero przerażenia, chociaż jeden tytuł horroru, na którym przez chwilkę się bali.
''Dystrykt 9''?! Fakt, to rewelacyjne i nietuzinkowe kino, ale ze strachem według mnie ma niewiele wspólnego. No chyba, że strach przed prawdą jaką ukazuje o bezwzględnym i okrutnym człowieku. Poproszę o inny horror, bo ''Dystrykt 9'' nawet nim nie jest.
A jak Ty chodzisz po pustym domu i słyszysz jak w rurach burczy to masz serce w przełyku?
Może kiedyś w przeszłości .... :)
Ale tak na serio serio, to fajnie było przez pewien fragment filmu popatrzeć, jak Sarah mało się nie posrała. Spodziewałem się jednak bardziej przyziemnych rozwiązań, a tu bieda. Końcówka wymiata, ale raczej w sensie negatywnym. Nawet gdyby była jakimś tam zaskoczeniem, to dla mnie ono było bardzo przeciętne. Nie tego oczekiwałem. Wolałbym typowych bezdomnych ''psychopatów'', mających niezły ubaw z niszczenia jej psychy. Proste, wtórne, ale bardziej przyziemne. Hey
jako horror dobry, bo trzyma w napięciu i może prestraszyć. natomiast na minus wypada słaba fabuła i irytująca gra głównej aktorki, która jest jak nadgorliwa mucha w letnią noc, gdy próbuję zasnąć