Znalazłem pare motywów w filmie, które od razu przypomniały mi starego dobrego Forresta.
- Koliber w Buttonie, piórko w Forrescie,
- rozmowa Benjamina z Daisy, kiedy ona pyta go, czego sie obawia w związku z dzieckiem, on odpowiada, że boi się, że może być takie jak on.
Podobny motyw, kiedy Forrest pyta, czy jego syn jest mądry,
- cała historia jako opowieść pełna morałów; narracja
- epizody wojenne
może wy też coś znaleźliście?
A film mnie zauroczył. Tego się spodziewam idąc do kina, że po seansie siedzę wryty w ekran z 'rozdziawioną paszczą'. Kocham kiedy film zmusza do myślenia, do zastanowienia nad własnym życiem, nad pewnymi wartościami. Szkoda,że tego typu filmów kręci sie tak mało, a zastępuje je sie komercyjną papką pod publikę typu Spiderman 8(nie obrażając fanów). Pozdrawiam wszystkich!
dokładnie. Eric Roth jest także twórcą scenariusza do Forresta. Stąd te analogie.
Podzielam każde słowo, które napisałeś. Oglądając ten film nie trudno było doszukać się podobieństw z Forrestem. Szkoda, że tak wartościowych filmów z roku na rok powstaje coraz mniej. Pozdrawiam!
idąc dalej:
problemy z chodzeniem
obaj są z Luizjany
jako dzieci poznają miłości życia, które uciekają do dużego miasta, po wojnie znowu się spotykają ale nie są gotowi być razem, więc wracają do swoich matek
spędzają dużo czasu na łodziach gdzie kapitanami są pijaczki
"życie jest jak pudełko czekoladek" vs "nigdy nie wiesz, co ci pisane"
epizod wojenny :
Buba Smith , a ten ponury czy jak mu tam było , co dał Benjaminowi wszystkie pieniądze dla swojej rodziny ...
Benjamin to jak dla mnie taka słabsza wersja Forresta Gumpa .
Foresta obejrzałem już ponad 5 razy , na Benjaminie byłem wczoraj w kinie , film dobry ale nic ponad to 7/10 , na kolana na pewno nie powala , choc też nie jest jakimś gniotem , po prostu spodziewałem się trochę więcej .