Skoro urodził się jako staruszek ale o wielkości i kształcie noworodka, to powinien umrzeć jako
noworodek o 180 cm wzrostu;) Jaki proces fizyczny stał za tym, że się skurczył? Czemu zapomniał
jak się chodzi i mówi? Przecież jego życie nie było dosłownym cofaniem się w czasie, umysł
rozwijał się normalnie. Chyba twórcy filmu nie wiedzieli, jak logicznie zakończyć tę historię.
Ogólnie film dobry, ale bez zachwytów. Raczej banalna fabuła, bez szczególnie doniosłego
przesłania.
Ogólnie odniosłem wrażenie, że ten film to miał być taki "Forrest Gump z udziwnieniem". Ale gdzie mu tam do Forresta, różnica dwóch klas co najmniej.
Pod koniec powinien zostać plemnikiem? Film nie był realistyczny, także się skończył wbrew logice (?). Pytanie całkiem doniosłe - kondycję społeczną (wiek, inność, samotność)
Plemnikiem może nie, ale płodem nierozwiniętym na tyle, by móc żyć poza ciałem matki (jeśli już akceptujemy to, ze się kurczy)? Byłoby logiczniej, a umarł jako tak na oko półroczny niemowlak. Pytania może i film stawia ciekawe, ale moim zdaniem w dużej mierze marnuje potencjał, a jak już porusza jakąś istotną kwestię, to w banalny sposób. W sumie mniej więcej od momentu końca wojny mamy równię pochyłą zmierzającą do niezbyt udanego zakończenia (bo wcześniej było bardzo ciekawie).
Zapominał bo miał demencję starczą zapewne ;) Pomimo, że młodo wyglądał to jednak wewnątrz miał te kilkadziesiąt lat.
Zgadzam się z brakiem logiki w przypadku tego że się zmniejszał, to akurat bez sensu.
Tak, mówili o tej demencji, ale jakoś tak dziwnie się zgrała z jego wiekiem, czy na te 10-12 lat przed śmiercią nie powinien mieć jeszcze przebłysków świadomości? Tymczasem zachowuje się tak, jakby tych 70 lat nigdy nie było i był zwykłym dzieckiem, a demencja jest tylko do tego dodatkiem (np. zapominał, że dostał śniadanie)
Zaobserwowałem dużo podobnych głosów i muszę się z nimi nie zgodzić. Wydaję mi się, że wychodzicie z błędnego założenia. "Skoro urodził się jako staruszek ale o wielkości i kształcie noworodka, to powinien umrzeć jako noworodek o 180 cm wzrostu." No niby tak. Ale równie dobrze Benjamin mógł od razu urodzić się o wielkości staruszka. Dlaczego się tak nie stało? Jako złowieka obowiązywały go ograniczenia - musiał przecież wyjść z łona matki, tak jak ludzie na ogół to robią :) Przy chociażby metrze siedemdziesiąt by się mu to nie udało.
W sumie dlaczego nie mógłby się kurczyć? Jego psychika i fizyczność szły w przeciwnych kierunkach. Z zewnątrz młodniał, i tak jak my rośniemy z wiekiem, tak on się kurczył.
A dlaczego zapominał? Może trochę z demencji, a może trochę z ograniczeń swego ciała. Przecież małe dzieci też muszą przezwyciężyć pewne ograniczenia uniemożliwiające im od razu mówić i chodzić.
Akurat o tym wzroście mówiłem z dużym przymrużeniem oka o czym świadczy użyta przeze emotka, natomiast to, że "jego psychika i fizyczność szły w przeciwnych kierunkach" to niestety nieprawda. Przecież pod koniec filmu Benjamin jest psychicznie znowu dzieckiem - bawi się, łazi po dachach itd, a owa starcza demencja to tylko dodatek do tego dziecięcego umysłu. A właśnie tego byłem najbardziej ciekaw - jak rozwiążą problem umysłu starszego człowieka w ciele dziecka/niemowlęcia, i niestety zawiodłem się. Potraktowali cały ten okres po macoszemu, poświęcając mu raptem kilka minut, do tego moim zdaniem niezbyt udanych.
Gdyby ten film był tak banalny i głupi - od malutkiego starca do wielkiego dzieciaka - to chyba na nikim nie zrobiłby wrażenia. Nieprzewidywalność i niekonsekwencja nadają głębii, klimat bajki, historii nie z tej Ziemi. A wy doszukujecie się "braku logiki", myśląc, że wpadliście na coś, czego nie zauważył reżyser, scenarzysta i autor opowieści, na podstawie której powstał film..
Problem w tym, że ta historia to nie była baśń ani historia sci-fi, tylko względnie realna opowieść rozgrywająca się w naszym świecie i naszych czasach, z jedną tylko niezwykłą sytuacją w tę historię wplecioną. Gdyby to był film o czarownicach, to nie miałbym pretensji, że występują w nim czary i latanie na miotłach. Ale gdy mam historię rozgrywającą się w realnym świecie, to jednak oczekuję, by prawa tego świata były przestrzegane. Np. córka głównej bohaterki - nie wiedziała, że przez jakieś 12 lat jej matka opiekowała się dzieckiem, które z roku na rok było coraz młodsze? Takie sytuacje uważam za nielogiczne. Tak samo wspomniany rozwój umysłowy Benjamina, w przypadku którego twórcy wykazali się niekonsekwencją. Powieści nie czytałem, ale jeśli tam było podobnie, to on również;)