Nie wiem w jakiek kategorii umieścić ten film? Po seansie trwającym 2h i 43 min w miałem mieszane uczucia. NA początku zachwyt nad znakomitym obrazem, z czasem jednak pozostał mały niedosyt. Dlaczego:
"Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" według Krótkiej noweli F. Scotta Fitzgeralda porusza bardzo ciekawy temat przemijania, istoty życia. Ukazane jest to natomiast w bardzo nietypowy sposób. Tytułowy bohater grany przez Brada Pitta rodzi się jako staruszek w stanie agonii i gdy wszyscy myślą że jego żywot niedługo się skończy on staje się ze sceny do sceny coraz "mniej starszy" a może inaczej, młodnieje. ten właśnie mały szczegół jest głównym motywem, linią przewodnią, która ciągnie cały film. Ukazanie dalszego losu tego niezrozumiałego przypadku jest punktem wyjścia o historii w której Pan Fincher starał się zmieścić wszystko co najlepsze: akceptacja otoczenia nietypowym dzieckiem, trudne dorastanie (młodnienie) Benjamina, pierwsze zauroczenie, opuszczenie progów domu, szukanie swojego miejsca na ziemi, po drodze pojawia się również walka morska w czasie II WOjny Światowej, ponowne spotakanie z ukochaną, chęć ułożenia sobie życia. Uff tyle się w tym filmie dzieje że trudno wszystko opisać.
Film jako całość jest Majstersztykiem w całej okazałości! W obecnej chwili uważam że jest to murowany kandydat do Oscara. jest w tym filmie wszystko co Akademia lubi: ciekawa historia, niesamowity klimat, wspaniałe zdjęcia, doskonała Muzyka, niesamowita charakteryzacja głownych postaci (która jest w tym filmie niesaomwicie ważna!) tylko aktorzy:
Brad Pitt- wieczny chłopiec Holywood. Chciał w końcu uwolnić się od tego tytułu tak jak Leo DIcaprio po roli w Titanicu. Leusiowi się udało a Bradowi nie:) Pierwsza połowa filmu jest poprawna w wykonaniu Pitta ale zachwyt przede wszystkim budzi jego wygląd. tu należą się głównie brawa dla Charakteryzatorów jak i ludzi od efektów specjalnych. Im bohater Pitta staje się młodszy, tym bardziej sam aktor wraca do swojego stałego repertuaru Prettty Boya. Nic na to nie poradzi że natura obdarzyła go takim wyglądem i musi się z tym pogodzić. Drugą część filmu można zatytułować: "Boski Brad hmm sory Benjamin ukłąda sobie życie z dziewczyną swoich marzeń" Benjamin staje się młodszy nie zdając sobie sprawy że im czuje się lepiej i młodziej tym jego życie jest krótsze i niedługo się skończy. Brak mi tego dylematu w wykonaniu Pitta. Dlatego myślę że oscar dla tego aktora to również będzie w tym roku tylko marzenie. Nominację oczywiście dostanie ale oscara nie.
Film jako saga jednego niezwykłego człowieka prezentuje się lepiej jak w przypadku oscarowego Forresta Gumpa. Oba filmy są zresztą bardzo do siebie podobne. dlatego również teraz obraz ma szansę na statuetkę. Oscara dostanie również prawdopodobnie za scenariusz Adaptowany ale
Pożyjemy, zetarzejemy się trochę (w odpowiednim kierunku:)) i zobaczymy.