ogladalam ten film wczoraj z mama a kilka lat temu sama.Moja mama powiedziala ze znuzyl ja ten film i poszla spac:D.Wiec jakktos pisze ze film nie byl nudny to nie wiem jakim cudem.jak ogladalam film pierwszy raz to z trudnoscia dotrwalam do konca.

Mama powiedziala tez ze pomysl na film fajny ale sam film niestety ale nudy

Niech mama założy tu konto ;)

po co?Chcialam tylko powiedziec ze dla wielu ludzi ten film to nudy.zmarnowany potencjal i tyle

Wiesz, kwestia tego czy "nudny" to sprawa indywidualnej oceny. Na przykład dla jednej osoby nudny będzie mecz piłki nożnej, a dla drugiej osoby - nudny będzie balet Jezioro Łabędzie. Ja przyznaję, że film oglądałam z dużą przyjemnością i zainteresowaniem. Bardzo mi się podobało ukazanie poszczególnych, przemijających epok - od czasów międzywojennych do współczesnych. Może były w nim lekko (ale tylko lekko!!!) nużące fragmenty, ale na pewno nigdy w życiu nie powiedziałabym, że film był NUDNY. Aczkolwiek ludzie są różni i różnie odbierają te same filmy, więc szanuję Twoją ocenę. Pozdrawiam :)

P.S. Moja ocena filmu 8/10

Bo zdecydowana większość Twojej wypowiedzi to ocena mamy plus perełka - znudził moją mamę więc, nie ma bata, musiał być nudny.

nie bede miliony razy pisac tego samego...

Wybacz nie śledzę Twoich wypowiedzi w oczekiwaniu na kolejną.

Mnie się dłużył dopiero pod koniec ;) Do akcji nic akurat złego nie mam, aczkolwiek trochę dynamiki by jednak nie zaszkodziło.

Mi się film zupełnie nie dłużył, ale brakowało mu za to tej magii opowieśći, jaką miał np. Forrest Gump, czasami też logiki i konsekwencji w niektórych wątkach. Cate Blanchett wypadła mocno średnio, kiepski wątek miłosny z tego wyszedł.

Nie przepadam za Cate B., ale tu wypadła całkiem zgrabnie.

Nie wiem jak ty, ale ja również skończyłem oglądać w połowie...do filmu wróciłem nazajutrz o bardziej przyzwoitej porze. Cóż, jak ja miałbym oglądać ten film przez 3h do 01:30 w nocy i to jeszcze z reklamami to też by mnie pewnie Benjamin zanudził ;d Zamiast syfiastej telewizji polecam np, Kinomaniaka.pl

W pełni się z Tobą zgadzam istotnie pomysł dobry, jednak film zdecydowanie za długi przez co nużący. Jak ktoś wyżej zauważył niewykorzystany potencjał.

Mi natomiast film się podobał. Było oczywiście parę wątków, które osobiście bym usunęła jak np. nieco nienormalne przedstawienie nabożeństw oraz pierwsza wizyta w burdelu... ale druga połowa jak dla mnie bardzo się udała. Wyjątkowo podobała mi się mieszanka scen, gdy Daisy i Benjamin organizowali dom itd. przedstawiono w nich takie zwyczajne, życiowe chwile. Od razu przypomniała mi się piosenka zespołu Dżem "W życiu piękne są tylko chwile" :)