-niepowtarzalna tematyka, chociaż to historia po prostu o życiu... -niepowtarzalny klimat, film zrobiony w bardzo ciekawej intonacji przytłumionych kolorów, brązów, granatu, czerwieni i często nie ostrych kształtów, muzyka drugoplanowa nie do końca wyeksponowana, mam nadzieje ze to celowe zabiegi :P
-kilka bajecznych scen, na przykład ta o poranku nad brzegiem morza z benjim i jego ojcem, mały button uwięziony w ciele starca uczący się życia, sceny w których benjamin i daisy gleboko patrza sobie w oczy jest w nich to coś... można tu jeszcze parę dorzucić
-kilka niedopowiedzianych, niedokonczonych watkow cudownie splecionych na koniec.. bo życie płynie dalej, dla każdego inną drogą
-cudowna gra aktorska, dokładnie taka jaka powinna być, bez niepotrzebnego tu gwiazdorstwa, po prostu każdy daje coś od siebie. ale i tak Cate rządzi :P
uważam że ten film trzeba poczuć, nieco się zatracić żeby mógł się spodobać..
moje 9/10
ps. odnosząc się jeszcze do oscarów, dokładniej mówiąc do nagrody za najlepszy film, a widziałem jeszcze slumdoga i milka, to na tą chwile stawiam na 'Ciekawy przypadek Benjamina Buttona'.