Wiadomo- dobra gra aktorska, Muzyka i możnaby wymieniaćw nieskończoność. Kino jednak nużące, musiałem wziaść to na dwa podejścia, bo naprawde długie i momentami nudnawe. Napewno zasługuję na UWAGĘ, zastanowienie się nad sensem istnienia ludzkiego, wszystkiego co nas otacza i co przemija, ale niestety nie na oskara. Aczkolwiek POLECAM
heh, tez 2 razy obejrzałam ten film - najpierw private show, potem na duzym ekranie. No cóż...może ze względu na ten wszechobecny zachwyt... Nie mam jakiś dużych zastrzeżeń, tylko żal, że gra Brada woła o pomstę do nieba, jak sobie przypomnę jego role z Fight Club czy 7. Sam obraz, refleksje na temat życia na pewno zapadają w pamięć, ale jakiś niedosyt pozostał... Może to wszystko wydaje się trochę za sztuczne... Nie wiem, może do 3 razy sztuka ;) Na pewno zastanowię się jeszcze nad oceną tego filmu. Na razie moimi faworytami do Oscara są Lektor i Slumdog, ze wskazaniem na Lektora ;)
ciekawe podsumowanie filmu: kino nużące aczkolwiek polecam? rozumiem że po prstu treści poruszane w filmie nie są ulubionymi, ale są na tyle ważne że "wypada" się nimi zainteresować;] co do treści w nich zawartych w zupełności się zgadzam i również polecam obejrzenie filmu. no poza tym warto objerzeć choćby ze względu na świetną obsadę i doskonałą w każdym calu oprawę.
Kino nużące ale polecam również. A to dlatego właśnie, że przez ten obraz właśnie uświadamiasz sobie tak bardzo że przecież jesteśmy wszyscy dziećmi, odchodząc.
Takie właśnie silne wrażenie zrobiły na mnie ostatnie kilkadziesiąt minut filmu.
Co nie znaczy że film nie momentami był nużący.