Miało być pięknie, poetycko i z morałem. Wyszedł gniot, który nie wnosi niczego, poza fajnie pokazanymi fazami odmładzania pana Pitta.
Jak dla mnie - strata czasu.
właśnie skończyłam oglądać ten film i powiem szczerze, że jak w pewnym momencie zerknęłam na czas i zobaczyłam, że jeszcze godzina, to chciałam wyłączyć to cholerstwo, ale stwierdziłam, że na tym etapie będzie już szkoda XP. Film, jak film, nic specjalnego, z dużej chmury niestety poleciał mały deszczyk :) A co do Brada, kołek jak zwykle :P Ryjek w dzióbek i malinowa pomadka na ustach :P