Film o wszystkim i o niczym. Zmarnowany świetny pomysł. Pełno zbędnych dłużyzn, gdyby nie specyfika Benjamina to akcja byłaby schematyczna i przewidywalna. I odniosłam wrażenie, że oglądam nieudanego Forresta Gumpa- mnóstwo podobieństw: sentencje o życiu, podobni bohaterowie. Ogólnie nie jest zły, ale 13 oscarów to chyba za dużo..
Zgadzam się, ja również zauważyłem podobieństwo do FG ale myślałem że tylko mi się tak wydaje. Szczerze mówiąc film dla mnie był nudny, może pomysł ogólnie oryginalny ale sama fabuła przynudzała- pełno poupychanych historyjek z jego życia które kompletnie nic nie wnosiły.
Film jest niezły, ale nie rewelacyjny. Zgadzam się, że był trochę jednak za długi, i też miałam wrażenie, że jest podobny do Forresta Gumpa. Ale nie zachwycił mnie i uważam, że nie zasługuje na tyle Oskarów.
Nie zgodzę się z Tobą- ja się nie dziwię, skąd tyle nominacji do Oscara pojawiło się dla tego filmu. Przez prawie 3 godz. (których wcale się nie odczuwa!) wzbogaca w różne bardzo cenne myśli. Film „uzbrojony” w przesłanie, godny polecenia- wart obejrzenia.
Forresta widziałam (co prawda dawno), ale porównania do niego, które miały by odstręczyć od filmu są dla mnie bezpodstawne :)
Pomysł na film świetny, zmarnowano tyko możliwość obsadzenia w głównej rolo kogoś innego niż Brad Pitt ( niestety on nie potrafi przekonująco zagrać niczego, z góry uprasza się o wyrozumiałość wszystkich fanów to prywatna opinia). Poza tym po seansie pozostają w pamięci bardzo dobre wrażenia. Trochę przemyśleń o życiu chyba też nie zaszkodzi, nie każdy lubi oglądać w kółko na ekranie krwawe jatki lub kontynuacje filmów robione na tą samą modłę.
Film zdecydowanie bardziej "głębszy" od F.Gumpa.
Ja powiedziałbym, że to lepsza i ciekawsza wersja Forresta Gumpa, dużo bardziej poważna i trudniejsza w odbiorze. Możliwe, że dlatego Tobie się ten film nie podobał.
Pozdrawiam
Nie mogę tego zrozumieć, dlaczego jest głębszy, bo nie podajesz żadnego argumentu. Zgodzę się, że jest to poważniejszy film (Forrest ma zabarwienie komiediowe), może też jest trudniejszy w odbiorze choć mnie nie sprawił żadnych problemów. Moim zdaniem jednak F.Gump przekazał znacznie więcej konkretnej treści poprzez swoją prostotę; treści, które tak na prawdę były równie głebokie, acz inaczej przedstawione.
Jakoś mi bardziej odpowiada Ben Button...bardziej podobał mi sie niz Forrest i też zrozumiałem go równie dobrze co Forresta.
F. Gump był genialnym filmem, prawie tak dobrym jak książka. Nie porównywałbym do niego Buttona. To tak jakby ktoś chciał porównać wojnę secesyjną do spaceru po lesie.
Jak dla mnie każdy film, który chce pretendować do miana ambitnego/przełomowego/z przesłaniem (a krzyżówka Roth/Fincher może nasuwać myśl, że taki jest zamysł) i jego fabuła opiera się na jakimś egzotycznym koncepcie (w tym wypadku odwrócony zegar biologiczny Buttona), to ten motyw (tutaj przewodni) powinien mieć jakieś znaczenie, albo przynajmniej mógłby się odwoływać do czegoś. Dla mnie, nic on nie wnosi. Świetny, osobliwy pomysł, ale twórcy nie poradzili sobie z jego realizacją. Jestem rozczarowana, nastawiłam się na więcej słysząc o 13 nominacjach…
Film według mnie jest bardzo dobry i nie mów , że jest o niczym bo chyba nierozumiesz przesłania tego filmu.
o wszystkim i o niczym a to różnica. To czy rozumiem przesłanie filmu to już mój problem, a tobie nic do tego. Zrozumienie go to nie jest zresztą jakiś straszny wysiłek, bo jest w miarę czytelne.
widze ze nie jestem jedyna osoba ktora po obejrzeniu filmu miala wrazenie ze ten film mial cos z forestem gumpem, ale pomimo takiego odczucia dalej uwazam ten film za bardzo dobry.