Jest to bardzo mądry film, który do życia każdego z nas może wnieść bardzo wiele. Może trochę zadumy, trochę odwagi, wiary w siebie?
Przekonania, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko, niezależnie od wieku, czy przeciwności losu. Że tak naprawdę każdy z nas coś znaczy, każdy może wnieść coś dobrego do tego świata.
Może to trochę taka bajka, ale któż nie lubi bajek ;).
Zgadzam się z Tobą w stu procentach :)
Dla mnie jeszcze ważne było to, że trzeba cieszyć się tym co mamy teraz. Bo Benjamin mimo tej swojej przypadłości, czy raczej przeciwności losu, miał przyjaciół i był otoczony miłością. I mimo, że dużo cierpiał, jego życie i tak było piękne i przeżył wiele szczęśliwych chwil. :)