Jeśli ten film dostałby choć jednego Oscara zamiast "Obywatela Milka" to
oznaczałoby to, że pora umierać. Ta superprodukcja to jeden wątek lejący
się przez cały film, po czym okazuje się, że płynie donikąd. Film jest tak
nudny, że po 45 minutach człowiek modli się, żeby wszystkie postaci
poumierały, a męka się skończyła. Najgorszy film sezonu 2008/2009. 1/10!!!