Jak myślicie czy Benjamin dobrze zrobił odchodząc od Daisy i ich córki? Co wy byście zrobili na Jego miejscu?
Głupio zrobił, przepierdzielił resztę życia na ulicy jak skończony nieudacznik. Powinien się cieszyć żoną i córką ile mógł.
Moje zdanie jest podobne, ale wydaje mi się, że to celowy zabieg. Taki, który jeszcze bardziej poruszył danego widza, wysunął na pierwszy plan tragizm Benjamina.
Może to było pokazanie, że skoro młodniał to po 50 nagle złapała go niepewność wieku młodzieńczego. U przeciętnego młodego faceta jak nagle zostanie ojcem też bywa chwila wątpliwości czy temu podoła i zdarza się, ze zostawiają żonę z dzieckiem. Benjamin przeżywał życie odwrotnie.
dokladnie tez tak mysle, ze zla decyzja - na wlasne zyczenie jeszcze bardziej zranil siebie, Daisy i corke wg mnie. dodal tym samym wiecej cierpienia do ich juz trudnego losu ta pseudo szlachetna decyzja (zeby zalozyly rodzine z mezczyzna, ktory bedzie ich oparciem - statecznym ojcem i mezem), ale wiadomo, ze to juz nie to samo... a podobnie jak corka czy zona zajelyby sie nim na starosc, tak samo mogly zajac sie nim jak tego potrzebowal gdy stawal sie dzieckiem. w koncu bylo powiedziane, ze mimo, ze mlodnial to jego umysl pozostawal taki sam.
Patrzycie na sprawę trochę pobieżnie i z waszego punktu widzenia, trochę empatii. Daisy pod koniec w filmie przyznała Buttonowi rację "Miałeś rację, nie dała bym rady wychować ciebie i naszej córki". Jak dla mnie była to decyzja raniąca Daisy, ale z drugiej strony dla jego dziecka było to lepsze, bo lepiej dla dziecka, kiedy nie straci rodzica w dzieciństwie. Poza tym na początku filmu, kiedy się poznawali, narrator mówił o barierze wieku, przez którą nie mogli się porozumieć, więc taka sama zaistniałaby, kiedy bieguny by się odwróciły. Zauważ, że kiedy jesteś dzieckiem myślisz inaczej niż dorosły, więc może Ben chciał ją również przed tym ochronić. Ben pisał jej zresztą kartki z miejsc, gdzie był potem, więc mieli jakiś tam kontakt minimalny, miłość nie przemija, tylko niekiedy trzeba podejmować trudne decyzje, a tutaj żadna nie byłaby wystarczająco dobra.