Bardzo słaby film! Jest wiosna, słońce, szkoda ponad dwóch godzin na tę szmirę. Nie ma w tym filmie nic dlaczego warto by go obejrzeć. Zapisałem się na forum filmweb po obejrzeniu "betona" aby oszczędzieć Wam drodzy forumowicze katorgi oglądania tej kupy. Ogladaliśmy z dziewczyną na dwa razy i skończyliśmy bo jej koleżanka z pracy powiedziała, że po 50 min się zacznie i wiecie co :) było jeszcze gorzej. Ściągneliście z natu - do kosza, macie już bilety - allegro. Dlaczego w dwóch słowach: tona nieścisłości w historii, mierne aktorstowo, scenarzysta na kwasie, kręcony pod oskary a nie widzów i najważniejsze jest to historia o miłości a tam nie ma miłości. Kupa bzdur. Jak to powiedział Daniec 20 zł dałem za bilet - przeinwestowałem. Dobranoc idę spać a ten film to gniot. A jak mnie pojadą amatorzy mocnych wrażeń to wkleje co pisałem miesiąc temu w szczegółach o betonie ;)
Jasne, że film podobał się pewnie wielu osobom. Mi chodzi tylko o to, że jest przereklamowany. Napompowano oskarowy balon, który całe szczęście jako niewypał pękł przed ceremonią rozdania. Film jest przeciętny i mocno poniżej oczekiwań. Mnie oraz osoby z którymi rozmawiałem o filmie zmęczyły dłużyzny, niekonsekwencje w samej historii a także beznadziejnie zbudowane relacje między (podobno) zakochanymi w sobie bohaterami. Gorsze odczucia po seansie kinowym miałem ostatnio o ile pamiętam chyba tylko po nowym Indianie Jonesie. A niestety poszedłem do kina bo zadziwiająco dobrych ocenach filmu na Filmwebie...
Właśnie skończyłam oglądać ten film. Męczyłam się z nim strasznie. Nawet sam pomysł mi się nie podobał, wykonanie tym bardziej. Bardzo, bardzo kiepski film. I nawet Brad mało przekonywujący. Nie dziwi mnie fakt, że to wielki oscarowy przegrany.
zgadzam sie ;] zwiastun mnie zaciekawił i nie tylko mnie.. oglądanie tego filmu było dla mnie istna torturą ale uważam , że on zasługuje na 6 bo choć fincherowi nie wyszło starał się ;p