Według mnie to że ktoś obejrzał 66 filmów zassanych z neta nie robi z niego krytyka. O sztuce może mieć takie pojęcie jak prosie o lataniu. Meczą mnie opinie znudzonych oglądaczy którzy traktują to forum jako miejsce do wypisywania swoich wypocin.
Jak potem ktoś poważnie ma traktować to forum jeśli wypisywane są takie farmazony przez pryszczatych buntowników, lub kolesi którzy po entym piwku zapodają film po filmie mieszając cd 2 z cd1.