Film byłby naprawdę świetny gdyby nie wpychane na siłę fragmenty, majace na celu wydłużenie życia i "zagęszczenie" przygód Benjamina. Ramy obrazu naprawdę dobre- intrygujący początek, wzruszający koniec, ale wypełnienie bardzo nierówne, np. koszmarna część filmu rozgrywająca się "na holowniku", która uśpiła połowę kina.
I za co ta nominacja dla Pitta? Dużo ciekawsza wydaje mi się kreacja Cate Blanchett...