ale mnie ten film okropnie rozczarował. za długi i momentami cholernie nudny. z obrazu z takim oryginalnym motywem można było wyciągnąć dużo więcej, zrealizować go znacznie ciekawiej, tak, że nie chciałoby się wychodzić z kina (tymczasem ja marzyłam, by wreszcie wyjść. może to wina tego, że był to drugi film oglądany pod rząd i że zaczynał się późno.. chociaż wątpię)
nie rozumiem tych wszystkich ochów, achów, nominacji i nagród. całkiem przeciętna gra pitta, ciężko go w ogóle porównywać np. z seanem pennem, nominowanym w tej samej kategorii do oscara.. jedynie charakteryzacja (nie wiem, ile składało się na wygląd benjamina w różnym wieku makijażu, a ile efektów specjalnych) może zasługiwać na wyróżnienie