i pisze to z zalem, bo uwielbiam Pitta, naprawde swietny aktor,ale ten film...
byl po pierwsze za dlugi, a co za tym idzie zbyt nuzacy. Jakos tak sie dziwnie dzieje ze wiekszosc filmow jakie ostatnio powstaja to dramaty i w porownaniu do tych najpopularniejszych typu Zapasnik,Oszukana, 7 dusz i paru innych Benjamin wypada blado.
Swietny pomysl, ktory zostal przekombinowany i spartaczony. wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeele niepotrzebnych scen, za duzo przedluzania, wszystko niby ma byc takie piekne, wspaniale opowiedziane,a tak najzwyczajniej w swiecie nie jest i nawet jakbym chcial pochwalic Brada za ten film to az ciezko,bio ten film jest poprostu sredni... i tam moze skoncze zeby nie powiedziec za duzo ;>