jest dobry ale nie jest napewno arcydzielem.. i oczywiscie moim ulubionym momentem to gdy Pitt umarl.. tak sie popatrzal ze poprostu omalo sie nie poplakalam.. no to teraz wasza kolej :D
Mi się film niezbyt podobał, ale mam ulubione momenty: wszystkie, kiedy tego kolesia trzaskał piorun. To przynajmniej było zabawne, w przeciwieństwie do całej reszty tego naprawdę słabego filmu.