nie umiem powiedzieć czy dobry czy zły
parę scen z Bradem gdzie wygląda prześlicznie- scena nad jeziorem lub kiedy przychodzi do niej na basen i próbuje dodać otuchy
natomiast film trochę długawy
miałam czas myśleć o swoich prywatnych sprawach a ciekawe filmy na to nie pozwalają
niekoniecznie chciało mi się oglądać umierającą kobietę na łóżku śmierć
ale film daje do myślenie - rodzimy się po to by umierać
sami przychodzimy na świat, sami odchodzimy
właśnie skończyłam płakać - bo zaczęłam się zastanawiać nad śmiercią...
nie polecam film tym którzy mają dobry humor i pozytywną energię
można się zdołować co nieco
tyle
Do obejrzenia takiego filmu trzeba miec odpowiednie nastawienie no i oczywiscie najlepiej oglądać je samemu bądź w małej grupce.
A ja osobicie nie sadze, aby podniecanie sie boskościa Brada było czyms potrzebnym w tym filmie. Jest on bardziej filmem filozoficznym - skłaniającym do refleksji!