Ten moment uderzył mnie mocniej niż najlepsze sceny z Szeregowca Ryan'a. Kiedy ten japoński statek plunął serią, a kamera przeskoczyła do punktu wieżyczki na holowniku przez ułamek sekundy przeszła mi pełna myśl, że gdybym tam był to bym spierdzielał do wody ile wlezie. To było genialnie zrobione.
ha! a myslalam ze tylko mnie to tak ruszylo! :D calkowicie sie zgadzam, super zrobiona scena
:-) Zgadzam się z Tobą!!! Po raz pierwszy w takiej scenie (a widziałam juz trochę wojennych filmów;-) ) poczułam prawdziwy strach - jakby do mnie strzelano!!! Niesamowite uczucie...
a mówili, że nie ma w filmie efektów i wybuchów;P mocna scena, w ciemnościach to wyglądało, jak strzały z lasera prawie, genialne. Ale jak wpłynęli na łódź podwodną.. mocno naciągane;)
Do-kła-dnie. Na tej scenie jakby czuje się, że sie tam jest. Zgadzam się w 100% bo też najbardziej ją zapamiętałem
Japoński U-boot ? ^^ :PPP Na mnie nie zrobiło to jakiegoś sczególnego wrażenia w każdym bądź razie.
Przyjąłem, że pływali po Pacyfiku, jakoś tak ;p
A okrętów podwodnych nie używała tylko Rzesza z tego co wiem.