Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

The Curious Case of Benjamin Button
2008
7,7 518 tys. ocen
7,7 10 1 518098
6,6 68 krytyków
Ciekawy przypadek Benjamina Buttona
powrót do forum filmu Ciekawy przypadek Benjamina Buttona


Coś mi się tu nie trzyma kupy Główny bohater zostawia główną bohaterkę z rocznym dzieckiem podając za powód to, że nie będzie w stanie zaopiekować się dwójką dzieci Tymczasem w czasie, gdy Daisy wychowuje córkę , on „fruwa” po świecie. Pojawia się w momencie, gdy córka wchodzi w wiek dojrzewania, sam będąc nadal dorosłym (choć młodym) człowiekiem.
W dalszej części filmu widzimy go jako dziecko podczas gdy jego córka jest już dorosła. Więc już wcześniej wiedział, że Daisy nie wychowywałaby dwójki dzieci na raz.
Bemjamin zmarł, gdy miał 85 lat – w wieku 0lat, gdy urodziło się mu dziecko miał 47 lat –więc jego wiek biologiczny wynosił 38lat – po 19 latach zrównałby się wiekowo ze swoją córką. Ona wkraczałaby w dorosłość, a on tymczasem stawałby się dzieckiem.
Spodziewałam się, że to będzie film z refleksjami o życiu, co w życiu jest najważniejsze- a na tym przykładzie pokazana jest tego odwrotność.
Co prawda są ukazane w filmie również inne historie, które zasługują na pochwałę. Jednak ogólnie jestem głęboko zawiedziona po jego obejrzeniu

ocenił(a) film na 3
nenupher83

Obawiam się, że doszukiwanie się jakiejkolwiek spójności w tym filmie mija się z celem. Stary-młodzienieć został wciśnięty tu na siłę, aby dać pretekst do nakręcenia kolejnego melodramatu i prawdopodobnie to jedyny powód. Nikt się specjalnie nie starał aby to miało ręce i nogi.

ocenił(a) film na 8
nenupher83

Przecież gdy on się robił co raz młodszy jego córka robiła się co raz starsza. Benjamin nie chciał żeby jej ojcem był mały chłopiec.

Powiem Ci, że jak wyszedł z domu żeby odjeść od rodziny to aż się zapieniłam. Ale jak potem zobaczyłam jak on i fizycznie, i mentalnie zamienia się w dziecko to zrozumiałam, czego chciał uniknąć. Poza tym chciał dać czas Daisy, żeby o nim zapomniała i znalazła sobie "odpowedniego" partnera.

Przez chwilę mi się wydawało, że, pomimo iż jest co raz "młodszy" to umysł powinien mieć co raz dojrzalszy i na koniec filmu powinien być mądrym noworodkiem ;). No ale popatrzmy na starszych ludzi – wielu z nich zamienia się w dzieci.
Wielu z nas zamieni się w dzieci.

ocenił(a) film na 1
Quella

Wiem czego chciał uniknąć Benjamin - ale zauważ, że gdy jego córka była dzieckiem- on wciąż był dorosły - wiekiem zrównali się gdy oboje mieli 19 lat, więc z wieku dziecięcego Caroline już wyszła. A co do tego że chciał dać Daisy czas by o o nim zapomniała- po pierwsze nie zapomniała bo później opiekowała sie nim jako dzieckiem, a po drugie "zapominanie" bolałoby tak samo bez znaczenia w jakim momencie jje życia - i tak musiałoby nadejść.
Jest jeszcze inny aspekt jego decyzji odejścia od rodziny- wydaje mi się że Caroline mniej by cierpiała widząc jak jej ojciec młodnieje - ale jest przy niej w porównaniu z cierpieniem jakiego doznała gdy dowiedziała się że ojciec który ją wychowywał nie jest jej biologicznym ojcem- A poza tym nawet nie mogła wyrazić swojego żalu ojcowi - bo już nie żył i matce - bo umierała.

nenupher83

a mi się wydaje, że patrząc na normalnego ojca z córką w autobusie Benjamin zdał sobie sprawe, że nigdy nie da takiej normalnośći swojej córce, że obarczy ją brzemieniem, że ona może tego nie zrozumieć, a inni mogą jej dokuczać.

A zresztą gdyby został z rodziną to film nie byłby taki wzruszający :P a jak wiadomo filmy nie robi się po to, żeby były logiczne i przedstawiały normalne ( oczekiwane ) działania, ale coś co zainteresuje i zaintryguje widza :P

ocenił(a) film na 5
paula_31

Pewnie, film ma poruszać serca nastolatek, sprawiać by ryczały jak bobry. Niech przemysł papierniczy też sobie zarobi na chusteczkach ;) Kij z logiką i jakimkolwiek zdrowym rozsądkiem. Ważne że miliony walą do kin i film jest kasowym sukcesem. Już chyba wiem jak to się dzieje że to "arcydzieło" ma tak wysoką ocenę i miejsce w rankingu :)

ocenił(a) film na 8
nenupher83

Zauważ, że Caroline nigdy się nie miała dowiedzieć, kim jest jej biologiczny ojciec. Benjaminowi może było łatowiej odejść jak córka była malutka. Miał świadomość, że nie będzie w stanie znikąć zostawiając za sobą wspomnienia dorosłego dziecka. Nie wiem.

Wielu facetów na świecie zostawia swoje partnerki z dziećmi, i kto ich tam wie co w im w głowie siedzi.

A ja nie jestem już niestety nastolatką a rytczałam jak stado bobrów. Po prostu gdzieś tam w środku coś dotknęło mojego serca.
Arcydzieło, czy nie - jednym się podoba innym wcale. I dzięki Ci za to Panie :)

ocenił(a) film na 8
Quella

W tym wypadku chodzi o to że ,,on się starzał wewnętrznie" co powiedzial o tym Daisy że ,,na zewnątrz jest młody" - więc tu chodzi rożne aspekty wieku starczego schizofrenia i inne takie choroby !

ocenił(a) film na 5
nenupher83

Szczerze mówiąc też się zawiodłam. Nie tylko dlatego, ze brakowało logiki w jego odmładzaniu się, ale po prostu czegoś tu brakowało. Czegoś co sprawia że nie czuje się dwóch i pół godziny filmu.

ocenił(a) film na 5
Whisky_

Zgadzam się z Tobą. Niby wszystko w filmie ok, ale człowiek czuł te prawie trzy godziny, film dłużył się niemiłosiernie. Spodziewałam się dużo więcej. Jak dla mnie najsłabszy z pięciu nominowanych tytułów do oskara.

ocenił(a) film na 8
nenupher83

Normalnie jakbym czytała samą siebie... ;) Bemjamin spokojnie mógłby wychować swoją córkę... A poza tym dzieciaki za granicą już w wieku 17 lat (góra 21;P) wyprowadzają się z domu więc Caroline pewnie nie byłoby przy młodnieniu ojca i tak i tak. Może gdyby ten proces zachodził szybciej to byłaby w tym filmie i w postępowaniu głównego bohatera jakaś logika...

ocenił(a) film na 1
m_a_c_88

Dokładnie. Przecież, w momencie gdy Benjamin pojawił się jako nastolatek w życiu Daisy - Caroline już przy niej nie było - co więcej przez te kilkanaście lat pewnie nawet jej nie odwiedzała, bo nie wiedziała ( wtedy gdy matka była już staruszką) że wcześniej wychowywała jakieś dziecko

ocenił(a) film na 8
nenupher83

Myślę, że na pewno jej nie odwiedzała- powiedziała coś w tym stylu do pielęgniarki "ostatnio nie było mnie blisko niej".