Grany przez Cage`a bohater imieniem Frank, jest kierowcą ambulansu na nocnej zmianie w Nowym Jorku. A ponieważ NJ to ogromne miasto, ma mnóstwo roboty przy rannych. Frank każdej nocy ratuje komuś życie, ale zdarzają się i gorsze momenty, kiedy pacjenci umierają na jego oczach. Męczy go poczucie winy, ponieważ kiedyś umarła na jego rękach nieletnia dziewczyna, którą teraz widzi w postaci ducha przechadzającego się po ulicach. Frank widzi też innych zmarłych, którym nie zdołał udzielić medycznej pomocy. Te halucynacje przemieszały się z bezsennością, które naraz dostatecznie uprzykrzają mu życie. Bohater poznaje młodą kobietę (Arquette), której ojciec trafił do szpitala w ciężkim stanie. Między nimi nawiązuje się więź, Frank czuje, że kobieta ta mogłaby mu pomóc w przezwyciężeniu halucynacji i bezsenności. Czy mają szansę zostać parą? 
Jest to adaptacja powieści Joela Connoly`ego, który przez kilka lat był sanitariuszem na nocnej zmianie w Nowym Jorku. Akcja filmu toczy się powolnym rytmem, kręci się ciągle wokół głównego bohatera, który musi użerać się z wieloma sfiksowanymi pacjentami i równie pokręconymi kolegami po zawodzie. Całość oglada się trochę, jakby była snem czy tez halucynacjami Cage`a; Nowy Jork późną porą to dziwne i niebezpieczne miasto. Ale także na swój sposób fascynujące. I choć film jest niewątpliwie za długi (niepotrzebne wątki poboczne, jak choćby ten z latynoskim dealerem), to stanowi kolejny dowód na to, że duet scenarzysta-Schrader i reżyser-Scorsese, potrafią jak nikt inny filmować obraz nowojorskiej społeczności.