Kiedyś Cage był jednym z moich ulubionych aktorów, jednak teraz wyraźnie popadł w manierę "człowieka nieszczęśliwego" i przez cały film wygląda, jakby bardzo chciało mu się spać.
raczej 
jakby bardzo chciało mu się napić i zapalić. Za to spać - w ogóle. I właśnie o to chodziło. Taka rola.
A mnie się taka gra Cage'a podoba najbardziej, w innych rolach jest dla mnie niewiarygodny, tu i w "Leaving Las Vegas" grał świetnie.
On raczej nie popadł teraz w tą manierę, to film z przed ponad 10 lat. Swoją drogą film bardzo dobry. Ostatnie doniesienia mówią o wypaleniu Nicolasa jako aktora, o tym że przechodzi depresje czy coś takiego...w sumie po takich produkcjach jakiś Next'tów KickAssów czy innych Czarnoksiężników to ja się wcale nie dziwię...można popaść w depresję.