Film jest według mnie świetny. Autor, mimo niebezpieczeństw, dotarł z kamerą do spraw, o których do tej pory nie miałam pojęcia. Mam nadzieję, że takich filmów będzie powstawało więcej, ponieważ wyrywają nas one z błogiej nieświadomości. Może to bolesne, ale im szybciej to się stanie, tym lepiej. Przyznam się, że sama przez jakiś czas uważałam, że jedzenie ryb to nie jest nic aż tak nieetycznego czy nieekologicznego, a już na pewno nie w porównaniu do przemysłowej hodowli zwierząt lądowych... Niestety byłam w ogromnym błędzie... Obejrzenie tego filmu mocno utwierdziło mnie w przekonaniu, że wybór diety roślinnej to dobry wybór, dodatkowo potwierdziło moje przeczucie - certyfikaty "ekoorganizacji" to w większości przypadków tylko chwyt marketingowy.. :( To smutne, że światem rządzi pieniądz, przez co nie doczekamy się tego, aby zmiany niosące korzyść dla naszej planety szły od góry. Jedyną nadzieją są zmiany naszych nawyków, czego podstawą jest edukacja, w tym filmy takie jak Seaspiracy.