PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=870298}
7,9 11 884
oceny
7,9 10 1 11884
5,5 2
oceny krytyków
Ciemne strony rybołówstwa
powrót do forum filmu Ciemne strony rybołówstwa

Tendencyjny i zmanipulowany film robiony konkretnie pod jedną tezę - trzeba przestać jeść ryby. A szkoda bo temat ciekawy i warto mówić o patologiach które występują w tej branży i ograniczać je tak samo jak ma to miejsce w każdym innym obszarze

ocenił(a) film na 6
Hitchhiker

Serio tylko tyle z tego wyłapałeś?

ocenił(a) film na 8
Hitchhiker

Potrafiłbyś wytknąć jakieś przekłamania?

ocenił(a) film na 2
kosobi

Całe mnóstwo przekłamań a przede wszystkim manipulacji. Przykładowo:
- Sea Shephard. Ludzie którzy dokonują nielegalnych połowów są źli (bo są) jednak organizacja która doprowadza do zatapiania ich statków jest dobra. Nie ma znaczenia, że same ataki na statki prowadzące nielegalny połów także są nielegalne. Nie ma tym bardziej znaczenia, że zatopione przez nich statki idą później na dno wraz z zawartością, paliwem, plastikiem, wyposażeniem i wszystkim co się znajduje na jednostce. Dla środowiska jest to przecież na pewno dobre więc po co o tym mówić.
- Certyfikaty zrównoważonego rybołówstwa na produktach. Odkrycie, że producenci danych dóbr płacą różnym organizacjom i podmiotom za możliwość otrzymania certyfikatu nadaje się do nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Tak jest od zawsze i w każdej branży. Niemiecki TUV, Instytut Matki i Dziecka, znaki jakości... To wszystko są znaki handlowe otrzymywane z zamian za pieniądze. Rybołówstwo nie jest tu wyjątkiem ale przecież można pokazać to tak jakby było.
Oglądając dalej jest jeszcze ciekawiej, a poziom absurdu rośnie
- Niewolnicy na statkach - to jeden z moich ulubionych wątków. Oczywiście wszelkie niewolnictwo jest złe i powinno być tępione przez odpowiednie służby. Czy jednak po informacji o "obozach pracy" na "zachodnich" plantacjach truskawek pojawiają się głosy mówiące aby przestać jeść truskawki ? Ja się nie spotkałem. Naprawdę dobry przykład "żelaznej logiki", choć w tym wypadku żelazo należałoby zastąpić czasem betonem.
- Somalijscy piraci. Tu dochodzimy już na szczyty manipulacji. Sytuacja w tym regionie jest skomplikowana i wielopłaszczyznowa. Oczywiście, że u wybrzeży Somalii mogły działać trawlery zabierające ryby biednym mieszkańcom - nie mówię, że nie. Jak to się jednak ma do tego, że mieszkańcy wybrzeża są/byli zmuszani do aktów pirackich przez lokalnych bosów, którzy potrzebują pieniędzy do prowadzonych walk? Jak się to ma do wojny domowej trawiącej Somalię? I w reszcie jak to się ma do faktu, że ataki somalijskich piratów zostały już na ten moment prawie wyeliminowane ? Pewnie nijak więc nie warto o tym wspominać. Złe rybołówstwo zabiera biednym ludziom jedzenie, a obraz dwóch autochtonów w łódce proszących rzekomo o jedzenie na pewno przekona nieprzekonanych.
- Sposób przedstawienia korzyści i niekorzyści wynikających z jedzenia ryb oraz alternatyw. Na tym etapie nic już nas nie powinno zdziwić ale być może mniej uważni widzowie przegapili pewne prawidłowości. Ryby są niezdrowe bo żyją w skażonej wodzie. Wszystkie, bez wyjątku i zawsze. Korzyści zdrowotne wynikające z ich spożycia o których zgodnie mówią wszyscy zajmujący się dietą i zdrowiem ograniczają się do kwasów omega 3, które nie pochodzą od ryb tylko od glonów które te ryby zjadają i nie przewyższają one poziomu skażenia samych ryb. Zamiast tego warto jeść więc glony które zawierają wspomniane kwasy omega 3. Nie ma znaczenia, że glony te żyją w tej samej wodzie która powoduje, że ryby są skażone. Ryby są niezdrowe, glony są zdrowe, a nawet proszę bardzo - tutaj mamy taką fajną firmę która robi jedzenie z glonów i jest ono lepsze oraz zdrowsze, a w smaku nie ma różnic.

Pomijam krążenie wokół tematu zrównoważonego rybołówstwa które zawsze prowadzi autora do konkluzji, że się nie da. Pomijam używanie 2-3 wybranych zdań z wywiadów które z pewnością trwały dużo dłużej (np. wywiad z europejskim komisarzem ds rybołówstwa). Pomijam masę innych mniej lub bardziej rażących manipulacji, które nasuwają pytanie czy dane przestawiane w reszcie filmu są w ogóle prawdziwe.
To nie jest dokument śledczy. To nie jest film który wnikliwie pokazuje jakiś problem. To produkcja która ma za zadanie jedynie postawić z góry upatrzoną tezę (czyt. nie jedźcie ryb) a następnie ją obronić.

ocenił(a) film na 8
Hitchhiker

Sea Shepherd - To oni zatapiają jakieś statki? Z tego co wiem coś takiego nigdy nie miało miejsca, ale może się mylę? (poza tym; legalność czynu niekoniecznie jest powiązana z jego moralnością, a akcent dokumentu położony był zdecydowanie na to drugie, w kontekście przemysłu rybołówczego)
Znaki towarowe - nie ma tu miejsca żadne przekłamanie. To, że tak się dzieje w innych branżach, to inna sprawa.
Niewolnictwo - ani to przekłamanie, ani żaden argument. Raz jeszcze, "złe rzeczy dzieją się wszędzie" nie jest argumentem. To tak, jakby ktoś nakręcił dokument o korupcji w polskim rządzie, a ty nadałbyś mu miano tendencyjnego, bo nie znalazło się w nim miejsce na powiedzenie o korupcji np. w rządzie Niemieckim. Niekonstruktywne podejście, które do niczego nie prowadzi.
Somalijscy piraci - reżyser mówi, że nadmierny połów jest tylko jednym z powodów piractwa (i ma rację), pokrótce nakreśla też skomplikowaną sytuację Somalii - na tyle, na ile jest to możliwe w tego typu dokumencie. Nigdzie nie twierdzi, że to jeden jedyny powód czegokolwiek. Ponadto, owy obraz "autochtonów w łódce" przedstawiony został w kontekście paru istotnych statystyk i faktów. Cóż można rzec, tak się kręci dokumenty. To nie prace naukowe. Przedstawienie faktu jest połączone z jakąś emocją, która mu w jakiś sposób towarzyszy.

Faktycznie niekonsekwentne było przedstawienie glonów jako zdrowej alternatywy dla ryb, zważywszy na fakt, że owe glony są zanieczyszczone metalami ciężkimi w równym stopniu. Nie wyłapałem tego.

"Pomijam krążenie wokół tematu zrównoważonego rybołówstwa które zawsze prowadzi autora do konkluzji, że się nie da." - odniosłem wrażenie, że mówiąc o zrównoważonym rybołówstwie reżyser odnosił się do jego praktycznego aspektu. W teorii jest to możliwe, i nawet jest o tym mowa w filmie (jeden z ekspertów wspomina o szybkim tempie, w jakim oceany i morza są w stanie "zreperować" antropologiczne zniszczenia), ale w praktyce to ułuda. Jako ludzkość eksploatujemy oceany w zbyt szybkim tempie, by dać mu czas na regenerację.

"Pomijam używanie 2-3 wybranych zdań z wywiadów które z pewnością trwały dużo dłużej" - abstrahując od praktycznego aspektu (niemożliwym byłoby zawrzeć pełnej długości kilku wywiadów w jednym filmie), przyznaję, że jest to pewne pole do manipulacji. Jednak przyznawszy to, napomknę, że jedyne, na co natknąłem się w sieci odnośnie rzekomych manipulacji, to oburzenie co poniektórych organizacji, jakoby wypowiedzi ich przedstawicieli były wyjęte z kontekstu... Ale już o nakreślenie owego kontekstu owe organizacje się nie pokusiły :). Daje do myślenia (przy Dominion było dokładnie tak samo swoją drogą. Wielkie korpo-oburzenie, że zostały przedstawione kłamstwa, ale zero wysiłku, aby rzekome kłamstwa wyklarować).

Film na pewno nie jest idealny, rozumowanie reżysera nie zawsze prawidłowe, ale suma summarum to dobry kawał ważnego dziennikarstwa.

ocenił(a) film na 5
Hitchhiker

Do tej listy trzeba dodać:
-przekłamanie dotyczące pustych oceanów do roku 2048: jest to teza z 2006r., z której wycofali się już jej autorzy. Poddawana była krytyce w wielu czasopismach naukowych, gdyż metoda ekstrapolacji danych nie uwzględniała zdolności populacji ryb do odbudowy, co ma jednak miejsce (min. populacja humbaków)

-autor reportażu przeprowadza wywiady na gorąco (bez możliwości przygotowania pytań, czego unika się w rzetelnym naukowym dziennikarstwie- to nie plotek.pl, żeby widzów interesował ulubiony kolor jakiegoś aktora, więc do tematu trzeba się przygotować. Ponadto zadaje takie pytania, które wykraczają poza granice kompetencji osób, z którymi przeprowadza wywiad) i stosuje cherry-picking (co potwierdziło paru jego rozmówców w mediach społecznościowych po publikowaniu filmu ) Manifestuje oburzenie, że "gość z ulicy" nie może od tak przeprowadzić wywiadu z działem PR jednej z organizacji

-autor marginalizuje kwestie globalnego ocieplania, nadmiernej produkcji śmieci, wycinania lasów deszczowych


-demonizowanie akwakultury, która jest jednym z najbardziej zrównoważonych sposobów zdobywania wartości odżywczych, umożliwiających odbudowania dzikich populacji i zapobiegnięciu przyłowu. I tak- łososie mogą naturalnie mieć odcienie pomarańczy dzięki żerowania na krewetkach i krylu

-jednym z głównych argumentów autora przeciwko jedzeniu ryb jest brak (jego zdaniem) definicji zrównoważonego rybołówstwa. Otóż nawet na stronie WWF taka definicja się znajduje: "(...) w niewielkim stopniu oddziałuje na środowisko i jest zgodne z obowiązującym prawem"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones