Horror to horror, nie spodziewam się po nim absolutnej racjonalności czy logiki, ale są pewne granice. Brak możliwości zrozumienia akcji bohaterów sprawia, że ich poczynania zaczynają po prostu irytować. Rozumiem sztampową fobię przed manipulowaniem włącznikiem światła, kiedy coś się czai w ciemnościach, ale w tym przypadku to naprawdę idiotyzm. Postaci są zagrane tragicznie, widać, że aktorzy męczą się w swoich rolach, a szkoda, bo obsada doskonała. Anna Paquin wygląda cały czas, jakby chciała się roześmiać, jedynym jej atutem jest biust, przyjemny dla oka. Pomysł z umiejscowieniem akcji w domu/świątyni również idiotyczny, końcówka naciągana jak stara guma w gaciach, ogólnie rzecz biorąc nie polecam.
PS. To nie jest film "tak zły, że aż warto go zobaczyć". To najzwyczajniej w świecie zły film.