Kilka lat temu byłem na CIENKIEJ CZERWONEJ LINII w kinie. Ten film mnie wówczas oczarował.Dziś przypomniałem go sobie w TV. Wrażęnie może troche słabsze - ale nadal in plus. Świetne aktorstwo z Jimem Caviezelem i Seanem Pennem na czele.Dobry jest tu też Nick Nolte i Woody Harrelson.Niestety, Travolta i Clooney to najsłabsze ogniwa tego filmu.Film Terrence Malicka to piękny, mądry i poetycki traktat filozoficzny, dzieło o tematyce teologicznej (również). Jest to też film o zyciu, cierpieniu, sensie istnienia itp. To kino niezwykłe, niecodzienne tak różne od schematu przeciętnego filmu wojennego. Z r4esztą sam T. Malock jest artystą nietypowym.Dodam jeszcze, iż przepiękne są tu zdjęcia i muzyka autorstwa H. Zimmera. CIENKA CZERWONA LINIA to dzieło niemal skończone. Szkoda, iż w 1999 roku najważniejszego Oscara zgarnął ZAKOCHANY SZEKSPIR. Oscary należały się CIENKIEJ CZERWONEJ LINII, ELIZABETH i SZEREGOWCU RYANOWI (który, na szczęście - coś nie coś zdobył). Polecam obraz T. Mallicka wszytskim koneserom dobrego kina.Nie jest to film na każdy gust - ale warto go znać.