Niedawno powiekszyłem swoją kolekcję o ten właśnie film. Spodziewałem się zobaczyc "tylko" dobry film wojenny. Zamiast tego zobaczylem arcydzielo filmowe dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Głębokie, poetyckie podejście do wojny i do życia zarazem ze wszystkimi ich dramatami, nadziejami, problemami. Wspaniałe dialogi i monologi bohaterów, znakomite aktorstwo i perfekcyjna realizacja, dzięki której zachowany był ten niezwykły realizm wydarzeń. Jak genialnie wkomponowane były w ten film migawki lokalnej przyrody (tego "innego" świata", o którym mówił Witt) - choćby ten ptak zrywający się z furkotem spod nóg atakującego żołnierza lub tropikalny motyl przelatujący obok ostrzeliwanych Amerykanów. Piękny, głęboki, bardzo prawdziwy film; jeden z najlepszych jakie kiedykolwiek widzialem. Z pełną świadomością daję mu zasłużoną "10".
Dobrze powiedziane. Ostatecznie mowa o moim ulubionym filmie ;) ... Mam 22 lata a pierwszy raz zobaczyłem go w pierwszej klasie liceum i do dziś pamiętam, że dosłownie mnie rozwalił. Nawet obecnie lubię go zapuszczać w chwilach gorszego samopoczucia duchowego, gdyż działa na mnie niezwykle kojąco, jednocześnie wgniatając w fotel swą nieprawdopodobną siłą przekazu. Te obrazy, muzyka, dialogi - ciągle ma to wszystko w głowie. Moim zdaniem "SPR" i "Cienka..." to dwa filmy, który doskonale się uzupełniają w przedstawianiu wojny. Pierwszy ma podejście bardziej przyziemne, epatujące brutalnością i przemocą: po prostu pokazuje nam jak to jest na froncie. Drugi stawia pytania o kondycje naszego świata, naszych dusz, o sens istnienia jako takiego... A teraz niech mi ktoś powie jak to się stało, że Oscara za najlepszy film w roku 1998 zdobył "Zakochany Szekspir"??
No to się nieźle dobraliśmy. Też mam 22 lata i też "Cienka czerwona linia" to mój ulubiony film :] Ten film to niekwestionowane monumentalne arcydzieło i będę to powtarzał przy każdej nadarzającej się okazji.
Sceny bitewne w tym obrazie wbrew pozorom są rewelacyjne. Nie ma w nich efektów specjalnych, ale za to są niezwykle dynamiczne i sugestywne.
"Moim zdaniem "SPR" i "Cienka..." to dwa filmy, który doskonale się uzupełniają w przedstawianiu wojny. Pierwszy ma podejście bardziej przyziemne, epatujące brutalnością i przemocą: po prostu pokazuje nam jak to jest na froncie. Drugi stawia pytania o kondycje naszego świata, naszych dusz, o sens istnienia jako takiego..."
Zdumiała mnie ta część wypowiedzi ponieważ dokładnie to samo kiedyś sobie pomyślałem :] Zaiste zdumiewające.
"A teraz niech mi ktoś powie jak to się stało, że Oscara za najlepszy film w roku 1998 zdobył "Zakochany Szekspir"??"
Człowieku, czytasz mi w myślach czy co? O tym samym pisałem w tym temacie :] :
http://www.filmweb.pl/topic/695837/7+Oscarów++.html
Pozdrawiam.
Jeszcze jedno. Sam film rzeczywiście działa kojąco ale gdy się słucha soundtracku Hansa Zimmera to uczucie należy podnieść do potęgi.
Jak widać fani Cienkiej mają podobne poglądy:p zgadzam sie we wszystkim. dodał był tylko ze dla mnie Cienka jest takim filmem (moze to za duze słowo) który wręcz uszlachetnia ludzi, otwiera w nim nowe pokłady wrażliwości.
Kiliński, słowa "uszlachetnia" to żadna przesada. :) Wiem to sam po sobie i dzisiaj - z kilkuletniej perspektywy czasowej - mogę powiedzieć, że ten film moje życie trochę zmienił. :)
Również się z wami zgadzam. Arcydzieło!!! Wszystko co w tym filmie jest piękne w zasadzie zostało powiedziane, więc nie będę sie rozpisywał. 10/10