Film jest oczywiście fenomenalny a tematyka II wojny światowej bardzo mnie ciekawi więc chętnie zgłębię ten temat :) Powiedzcie, czy lektura książki po obejrzeniu filmu dużo traci? Z doświadczenia wiem, że często bywa, że czytanie książkowego oryginału nie daje mocnych wrażeń kiedy jest się po filmie i zna się dobrze treść i, w szczególności, zakończenie.
Film jest jakby pocięty - tak naprawdę jedynie wątki Witta i Bella są w miarę rozwinięte a historia reszty żołnierzy opowiedziana jakby skrótowo. No film jest ewidentnie za krótki! :) Chociaż może to i lepiej, że tak wyszło? Wszak już 170 minut to bardzo dużo jak na film.... Stąd jestem ciekaw całej historii i jestem ciekaw czy za jakiś czas powinienem sięgnąć po książkę. Doradźcie mi proszę :)
Absolutnie warto sięgnąć po książkę. Film oddaje realia książki w 50-60 % i ona wywołała na mnie o wiele większe emocje. Dowiesz się o losach Fife'a (który we filmie jest bardzo pominięty), dowiesz się o Dollu, Welshu i o tym, że Witt wcale nie zginął.. Gorąco zachęcam!
Dzięki za odpowiedź! Skoro tak mówisz, to myślę, że za jakiś czas sięgnę po książkę :)
Zawsze warto przeczytać książkę, która została zekranizowana i w większości przypadków jest lepsza od filmu. Dodam tylko, że lepszym rozwiązaniem jest według mnie obejrzenie filmu po przeczytaniu książki (jak ja to niebawem uczynię).