PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=28}

Cienka czerwona linia

The Thin Red Line
1998
7,6 98 tys. ocen
7,6 10 1 98482
8,1 53 krytyków
Cienka czerwona linia
powrót do forum filmu Cienka czerwona linia

Ciekawe, w zeszłym roku do Oscara kandydowały dwa podobne, trzygodzinne filmy wojenne. Ale gdybym to ja byl jurorem, nie mialbym zadnych watpliwosci: RYAN. Zgodnie z moda, Hollywood produkuje filmy parami, i zgodnie z tradycja, ten pierwszy film jest lepszy. "Linia" w troche zbyt pretensjonalny sposob stara sie wplesc watki filozoficzno-egzystencjalne w brutalna wojenna historie.

Fundamentalne pytania zadawane spoza ekranu przez glownego bohatera troszeczke psuja ten bardzo dobry skadinad film. Mozna bylo to rozwiazac jakos inaczej. I moze... skrocic calosc o pol godziny?

Ale zeby nie wygladalo, ze szukam dziury w calym, nie moge nie wspomniec tez o atutach filmu. To przede wszystkim zdjecia. Takze te wplatane w akcje, przedstawiajace przyrode jako swiadka ludzkich zmagan; gdzie kazde zwierze stanowi jakas metafore postaw i czynow czlowieka (krokodyl, ptak ze zlamanym skrzydlem...).

Elementem "przyrody" nazwalbym tez mieszkancow wyspy - prymitywnych plemion kochajacych pokoj i zdajacych sie nie zwracac uwagi na wojenna zawieruche wokol nich. To postaci skrajnie kontrastowe wobec zolnierzy, nadajace filmowi odpowiedni srodek ciezkosci. Tu nie ma dobrych Amerykanow i zlych Japonczykow, miedzy wszystkimi walczacymi postawiono znak rownosci. Z jednakowym okrucienstwem zabijaja i jednakowe budza wspolczucie kiedy gina. "Dlaczego natura walczy sama ze soba...?"

W sumie film jest wielka poetycka opowiescia nie tyle o wojnie, ile o postawach poszczegolnych ludzi wobec najtrudniejszych sytuacji, o ich motywacjach, obawach, hiearchii wartosci, oczekiwaniach. Zupelnie inny niz "Szeregowiec Ryan" ; gorszy - ale i tak wart obejrzenia. 8 punktow.

[26 lutego 99, Chambery, Francja]