Cienka czerwona linia
The Thin Red Line
1998
powrót do forum filmu Cienka czerwona linia 
ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 9 ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 10 
Jest to nie tyle film wojenny, co metafizyczny - prawdziwie metafizyczny, w dobrym znaczeniu tego słowa. Po wyjściu z kina byłem oszołomiony i mile zaskoczony. Nie był to film łatwy w odbiorze, gdyż przez cały czas trzeba było uważać na drobne szczegóły, które były prawdziwą treścią filmu. To właśnie one niosły główne przesłanie i nie chodziło tu bynajmniej tylko o samą wojnę, ale o życie. Film stawiał pytania konieczne i dogłębne, a także bardzo konkretne. O wiele bardziej niż ta krótka i nieporadna notka.
to jest mój wpis sprzed lat. myślałem, że już nie istnieje. poszukam ich więcej - może jeszcze coś znajdę :-)
Czy ty również widziałeś niebieskiego motyla? Nie pamiętam, która to scena, większość ludzi, którzy oglądali ten film puka się w czoło, kiedy oto pytam, a ja wciąż mam nadzieję, że będąc w kinie nie miałem zwidów.
O TAK!!! o to mi m.in. chodziło, gdy pisałem ten post. to było jedno z tych genialnych ujęć, które wbiły mnie w kinie w fotel. poezja!
A ja dopiero wczoraj odświerzyłem sobie ten film i zupełnie przypadkowo zauważyłem niebieskiego motyla w jednej ze scen. Dokładnie w 1 godzinie filmu: 1:00:00 :] Olśniewająca scena...
Musiałem odświerzyć ten temat bo nigdy nie natrafiłem na tego waszego motyla a tu nagle...pstryk i jest :]
Caly film jest olsniewajascy i przejmujacy. Niestety, nie pamietam sceny z motylem, choc jestem wielkim fanem tego filmu. Co ciekawe, nie znudzil mi sie pomimo ogladania go wiele razy. Pamietam nowo narodzone piskle w samym srodku bitwy, ujecie trwalo tylko chwile a jest glboko symbliczne. Terence Malick jest wielki, szkoda ze tak malo filmow robi. Pozdrawiam wszystkich fanow dobrego kina.