Owszem, dzieje się w nierealnej krainie, ale w takim razie barokowe opery Hendla i Mozarta, czy nawet Wagnera, też by musiały być "fantasy". A przecież byłaby to kpina.
Film ma piękną oprawę muzyczną, ale akcja jest "tylko" pomysłowym baletem, czasem bardziej cyrkowym, czasem bardziej klasycznym. Jednak, nawet dla wybrzydzających na balet odbiorców, ze względu na genialną ścieżkę dźwiękową, fiim może być ciekawy.