Początek nawet mi się podobał, spodziewałem się dobrego kina, niestety potem wszystko zaczeło się psuc- zabrakło momentu porwania ich przez lawinę, prawie w ogóle nie pokazali akcji ratunkowej przez co film sporo stracił na realizmie i dramatyzmie, zycie rodzin po katastrofie bylo pokazane po łebkach i zbyt chaotycznie. Aktorsko rowinez nie powalało na kolana. Do tego akcja działa się w 2003, a niektóre przedmioty jak samochody czy komputery pochodzily z lat pozniejszych. Szkoda, bo zapowiadało sie ciekawie, niestety nasi filmowcy jak zwykle poszli na łatwiznę.
A co ty byś chciał zobaczyć? Jak każdy z nich po kolei umiera, jak przerażliwie krzyczą . Ja nie wyobrażam sobie żebym dała rade wtedy go obejrzeć a co czuliby rodzice i najbliżsi. Mnie tak wystarczy delikatnie z wyczuciem i taktem a i tak przeżyłam bardzo ten film..... płakałam....
A szczegóły?........dla mnie ważniejszy był przekaz.. Piękny cykl filmów " Krzysztof" też mi sie podobał"
I jeszcze aktorstwo nie mam uwag, Perchuć fantastyczny, młody Królikowski dobry "materiał" się zapowiada.
Zważ że każdy ma inny gust i może ktoś oczekiwał ciekawszej akcji mimo że było to produkcja telewizyjna. Nie atakuje Ciebie i Twojej opinii ale teksty "Co Ty byś chciał zobaczyć" można sobie darować. Każdy oczekuje po filmie czegoś innego.
Wiem, że każdy ma inny gust, też nie miałam zamiaru najeżdzać na Ciebie. Tego niewykorzystanego potencjału mam na pęczki w filmach USA które już zaczynają mnie męczyć. Kiedyś uwielbiałam to kino a teraz po za wyjątkami nie mam ochoty ich oglądać i dlatego starannie je selekcjonuje. W filmach szukam raczej spokoju , prawdy, uśmiechu i tego czegoś co ściska mnie gdzieś tam w środku (może dlatego, że nie jestem facetem) a "Cisza" właśnie mi to zapewniła tym bardziej, że ta straszna historia wydarzyła się naprawde, (inaczej patrzymy na fikcyjne scenariusze) i napewno ten film mnie nie rozczarował. Został zrealizowany taktownie i delikatnie a mimo to był pełen dramtu i myślę, że taki właśnie powinien być, dla pamięci tych młodych ludzi i ich rodziców. Pozdrawiam.
A czy ja napisałem że chciałbym zobaczyc jak każdy po kolei umiera? Nie, wystarczyłoby mi samo pokazanie jak lawina ich porywa, mogli to pokazac bez drastycznych szczegółów. Akcji ratunkowej również nie pokazali, moim zdaniem pozbawiło to film realizmu. Twórcy prawie wcale nie przedstawili losów ocalałych uczestników wycieczki, moim zdaniem jest to poważny minus filmu. Do tego drażniły mnie sceny, w których pojawiały się rzeczy które weszły do użytku po 2003.
Do ciewie- polecam ci film ,,Jutro idziemy do kina"- też film polski, oparty na prawdziwych wydarzeniach, opowiadający o młodych bohaterach, ale o wiele lepiej zrobiony. Nastawialem się na coś w podobnym stylu, w czym utwierdził mnie początek filmu, niestety film nie spełnił moich oczekiwań.
No dobra nie chciałeś oglądać drastycznych scen ale taka lawina porywjąca ludzkie ciała, spadające bezwładnie w dół, krzyki, wołanie o pomoc to nie jest umieranie? ( to tylko kino akcji?) brrrrrrrr Niestety nie, nie w tym filmie może w innym no napewno w innym ale nie w tym. Trzeba dystansu, taktu, delikatności i tam wszystko było i nie potrzeba niczego więcej, mnie wystarczyło ale to jest moje zdanie. Po katastrofie w Smoleńsku oglądałam w internecie tak jakoś przez przypadek symulacje lotu Tu 154, film wstrząsnął mną do głębi a przecież była to tylko animacja niby nic wielkiego od urywane skrzydło potem następne odpadające kawałki aż w końcu wybuch....... nie wiem ale wyobraźnia to potęga miałam wraźenie, że wszystko widziałam, zrobiło mi się niedobrze. Dlatego właśnie nie wyobrażam sobie mocniejszych akcentów w filmie "Cisza".
Co do polecanego filmu to oczywiście oglądałam go jak wiekszość filmów wojennych uważam, że jest świetny ale to inne czasy owszem straszne i nigdy o nich nie zapomnimy i takie filmy będą nam je przypominać. A jestem ciekawa czy widziałeś "Chłopca w pasiastej piżamie" film amerykańsko-brytyjski. Ta sama tematyka- wojna, obóz koncentracyjny ale przedstawiony zupełnie z innej strony, niemieckiej rodziny. Polecam Ci bardzo.
Jeszcze słówko do rzeczy które pojawiły sie dopiero po 2003 roku (ja oczywiście nic nie zauważyłam, bo nie przywiązuje wagi do takich drobiazgów) Mnie się wydaje, że film jest owszem na faktach autentycznych ale przecież to nie jest dokument i taka katastrofa mogła wydarzyć się rok temu dwa myślę, że reżyser nie miał zamiaru tworzyć dokładnego wizerunku tamtych wydarzeń bo napewno zadbałby o szczegóły. Chodziło bardziej tak myślę o przekaz przybliżenia tragedii i oczywiście o przestroge. Pzdr.
Rzeczywiście niewykorzystany potencjał. Brakuje pomysłu na ten film. Jest zrobiony jakby w pośpiechu bez głównego nurtu. Do gry aktorskiej nie mam zastrzeżeń. Moim zdaniem aktorzy uratowali ten film przed kompletną porażką. O ileż bardziej wolałbym aby zrealizował go w konwencji dramatu psychologicznego Krzysztof Kieślowski. Mielibyśmy perełkę polskiego kina. A tak... krawiec spartolił jedwab.