Witam!
Przede wszystkim ten filmo-dokument ma bardzo ważnych kilka myśli np. "jak mogliśmy być tak łatwowierni" - w kontekście profesjonalnego przygotowania do wyprawy itp. Dlatego jeśli tę produkcję traktować jako PRZESTROGĘ dla innych... to ona zdaje egzamin. Jednak jeśli chodzi o ARTYZM no to już jest zupełne dno.... tak sztucznie grających aktorów dawno nie widziałem, przejścia między wątkami wołają o pomstę do nieba, Jedynie krajobrazy były ładne, ujęcie lawiny - dobre, oraz pokazanie kłótni między matką a ojcem o to kto zdecydował naprawdę puścić pociechę na wycieczkę.
Zatem co do filmu mam mieszane uczucia: świetnie że powstał, doskonale że upamiętnił te wydarzenia i przez to jest przestrogą dla potomnych, jednak artystycznie można byłoby to o niebo lepiej zrobić.... być może winny był mały (jeśli nie mikroskopijny) budżet i to, że ogólnie polska szkoła filmowa strasznie kuleje...... i tę amatorszczyznę niestety mocno witać w tej - podkreślam - produkcji, bo filmem tego nazwać nie można.