Nie będę oceniał filmu bo nie oglądałem go w całości. Ale zauważyłem pewną niezgodność, w sumie nieistotny fakt. Film jest rekonstrukcją zdarzeń z 2003 roku, po tym jak rodzice Wojtka Domagały dowiedzieli się o zejściu lawiny jadą do schroniska samochodem, którym jest Skoda Superb drugiej generacji. Wszystko było by spoko, gdyby nie to, że jest dopiero produkowana od 2008 roku.
To niby mieli się wdawać w takie szczegóły jakim kto samochodem w rzeczywistości jechał? Żart?
Ja także zwróciłem na to uwagę. Dla osób zwracających uwagę na otoczkę filmu to miom zdaniem spory błąd.
samochód samochodem, ale ja zauważyłam, że na końcu filmu bohaterowie wcale nie weszli na rysy, tylko na inny szczyt...
kurcze.... przecierz to nie był film dokumentalny... tu chodziło o emocje...
o to że taka tragedia niszczy całą rodzinę, niszczy tych którzy zostali.
Nie chodziło mi oto jakim naprawdę jechali samochodem, ale o umieszczenie samochodu który w 2003 r. nie istniał. Ale to jest tylko drobiazg. Nie jest to produkcja spod znaku science fiction więc realizm jest jak najbardziej wskazany.
Niestety, to nie żart. Mistrz 77714 ma racje, nie zauważyłem tego ale jesli tak było to jest to poważny błąd. Fakt ten tylko potwierdza że film i cala historia została potraktowana po łebkach i na skróty, jak jakaś serialowa chała. Po obejrzeniu 2 filmów wróże że cała seria będzie klapą. No może fani "Na wspólnej" będą mogli podziwiać głębię i psychologiczną analizę postaci.
Pozdrawiam
Fakt. również to zauważyłem - Skoda Superb 2. Moim zdaniem to faktycznie film był "po łebkach " . Jestem z Tychów i znam nauczyciela który organizował tą felerną wycieczkę....
[*]
po tym linkiem osoby które straciły życie. http://www.tychy.pl/media/subpages/miasto/2008_styczen/Tablo_14.jpg
Jezeli juz zabrali sie za taki temat to powinni troche bardziej skupic sie na detalach!!Gra aktorska tez bez wyrazu.
Niestety dla mnie film nie do strawienia.Nie doogladalem do konca a w zasadzie to przewinalem koncowke.Na podstawie takich smutnych historii robi sie naprawde piekne filmy z przekazem i takie do ktorych chce sie wracac.Ten niestety nie ma w sobie nic co by zachecalo do ogladniecia go jeszcze raz.Kolejny polski gniot niestety.
A ci co pisza ze np.auto jakie pojawia sie w filmie nie ma znaczenia to pomyslcie zanim cos napiszecie.Jakby wam pasowalo gdyby w filmie o latach osiemdziesiatych pojawialo sie nowe Audi???
Cienki film i mała dbałośc o szczegóły, wyciągają chłopaka ze stawu po pół roku a on ma nadal różowe usta, ponadto zginają mu się kończyny , nie wspominając o ogólnym wyglądzie.
Zwykle takie historie nie robią na mnie wrażenia, naprawdę rzadko udaje mi się wczuć w emocje, które film próbuje przekazać. Jednak pod linkiem misiax są zdjęcia tak ślicznych, młodych chłopaków...dopiero dociera do mnie, że gdyby coś takiego przydarzyło się moim znajomym niełatwo byłoby mi się po tym otrząsnąć.
Wahałem się między 6 a 7 i ostatecznie dałem 7, chociaż zraziły mnie 2 sceny - picie przy grobie (trochę tak głupio przy ojcu chłopaka) no i ta scena, kiedy z żartu o kulawych zaczyna się śmiać cała załoga będąca w żałobie, coś nie wydaje mi się, żeby rodziny ofiar miały wtedy takie poczucie humoru...
Pod względem aktorskim tak średnio, jedni lepiej, inni gorzej, ale sama historia dość ciekawa. Mam wrażenie, że film można podzielić na dwie części - do połowy całkiem udany, a później jakby słabszy.
Zauważyłem to samo, no i ten wszechobecny HiTech, kto w tamtych czasach chodził w tej marce (o ile ona już istniała), wtedy na topie był Alpinus i Campus.
Taki sponsoring wkurza, tym bardziej w takich filmach.
Sam film rekonstrukcją nie był - był poświęcony pamięci tych zmarłych,która to pamięć, jak widzieliśmy, zareklamowała Skodę i HiTecha;-) Wstyd.
Tak się właśnie zdobywa budżet na film, stary numer od dawna wykorzystywany w USA. Co do firmy Hi-Tec to fakt że w tamtym czasie w Polsce była praktycznie nie znana.
O firmie:
Firma Hi-Tec powstała w 1974 r. w wiosce Shoeburnyess, w Essex (Wielka Brytania). Pierwotny sukces był rezultatem zaprojektowania pierwszego ponadczasowego modelu buta przeznaczonego do szybko rozwijającej się dyscypliny sportu - squasha.
W roku 1982 stworzono i wprowadzono na rynek nazwę i logo firmy Hi-Tec, obecnie jednego z wiodących w świecie poducentów obuwia i odzieży sportowej. Dzisiaj ponad 500 wzorów marki Hi-Tec jest sprzedawanych w ponad 100 krajach na całym świecie.
Dzięki swoim projektom, technologiom, materiałom i dążeniu do zapwnienia maksymalnego komfortu użytkownikowi, produkty Hi-Tec są odpowiednie zarówno do uprawiania sportów, jak i do noszenia na co dzień. Celem nadrzędnym firmy Hi-Tec jest inwestowanie w maksymalny rozwój produktu i dostarczenie klientom możliwie najwyższej jego jakości.
Ambsadorem marki Hi-Tec w Polsce jest jeden z najwybitniejszych himalaistów na świecie - Krzysztof Wielicki, zdobywca Korony Himalajów.
A tu o Alpinusie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Alpinus